Według gazety członkowie komórki MPA (Metropolitan Police Authority) nadzorującej policję Londynu, odpowiedzialną m. in. za zapewnianie osobistej ochrony członkom rodziny królewskiej skrytykowali tę praktykę. W ubiegłym tygodniu "Independent" ujawnił, iż książę Walii Karol zwrócił Scotland Yardowi sumę 2744 funtów, którą pożyczyli jego synowie William i Harry na pokrycie rachunków za przelot i hotel w czasie zagranicznej wizyty w grudniu 2007 r.

Członkowie rodziny królewskiej z reguły nie noszą przy sobie własnej karty kredytowej i na ogół osobiście nie regulują swoich rachunków, gdy są w podróży. Praktyki udostępniania policyjnej karty kredytowej członkom rodziny królewskiej zbada lord Harris, były przewodniczący MPA, w ramach szerszego przeglądu specjalistycznych operacji policyjnych.

Biuro księcia Walii (Clarence House) oświadczyło, iż nie ma niczego nadzwyczajnego w tym, że funkcjonariusze policji płacą za to, co ma związek z wykonywaniem ich zadań i że za takie wydatki otrzymują następnie zwrot. Policja ze swej strony zauważa, iż jest to zgodne z regulaminem korzystania z karty kredytowej.

Laburzystka Joanne McCartney z MPA sądzi, iż taka praktyka sprawia wrażenie, jakby policja płaciła rachunki tym, których ma chronić, zaś Caroline Pidgeon reprezentująca w MPA Liberalnych Demokratów niepokoi się, co się stanie, jeśli policja wyczerpie dostępny jej limit kredytu i nie będzie go miała, gdy sama będzie go potrzebowała na własne potrzeby.

Reklama