Od stycznia 2000 r. indeks S&P 500 stracił około 25 proc. w ujęciu nominalnym, a po uwzględnieniu dywidendy – 11 proc.
Natomiast łączna stopa zwrotu dla indeksu obligacji skarbowych Barclays Capital, uwzględniająca zyski kapitałowe i odsetki, wyniosła w tym dziesięcioleciu 85 proc.
Podobną prawidłowość obserwuje się w Europie, gdzie inwestycje w brytyjskie papiery skarbowe i europejskie obligacje rządowe przyniosłyby łączne stopy zwrotu, odpowiednio, 72 proc. i 71 proc., podczas gdy indeks FTSE Eurofirst 300 jest notowany 37 proc. poniżej poziomu ze stycznia 2000 r.
Reklama
– To było stracone dziesięciolecie dla akcji, podobnie jak lata 30. XX w. – powiedział Gerald Lucas, starszy doradca inwestycyjny w Deutsche Bank.
– W 2000 roku akcje zaczęły od wysokiego poziomu i były przewartościowane w stosunku do skarbowych papierów dłużnych.
Zastrzegając, że przy wszelkich analizach porównawczych punkt wyjścia ma krytyczne znaczenie, analitycy przyznają, że po hossie z lat 90. XX w. obecna dekada była bardzo niepomyślna dla inwestycji w akcje.
– Kult akcji zaliczył kilka poważnych ciosów. Abstrahując od dwóch bess, sama huśtawka notowań to nie jest coś, co łatwo znoszą długoterminowi inwestorzy – skomentował Alan Ruskin, strateg z RBS Securities.
W obecnym dziesięcioleciu notowania akcji szły w dół, ponieważ spółki nie były w stanie sprostać szaleńczo optymistycznym oczekiwaniom co do zysku, jaki charakteryzował hossę akcji spółek z sektorów technologii i telekomunikacji. Hossa skończyła się na początku 2000 r., co doprowadziło do ostrego obniżenia stóp procentowych w następnym roku.
– Okres niskich stóp procentowych w 2001 r. odwlekł moment rozliczeń dla konsumentów, a to sprzyjało powiększaniu się bańki zadłużenia konsumpcyjnego – powiedział William Cunningham, szef ds. światowej strategii w State Street Global Advisors.
O rozmiarach zniszczeń na rynku amerykańskich akcji świadczą wyniki indeksu Nasdaq Composite, w którym znaczny udział mają spółki z branży technologii: w obecnym dziesięcioleciu ten indeks stracił 46 proc. w ujęciu nominalnym.
Agresywne cięcia stóp procentowych przez banki centralne i malejące obawy o inflację wyszły na dobre obligacjom skarbowym. Dziś bieżąca rentowność dziesięcioletnich obligacji skarbowych kształtuje się na poziomie około 3,5 proc. W lutym 2000 r. inwestorzy mogli nabywać dziesięcioletnie obligacje z kuponem 6,5 proc.
Dla japońskich akcji było to już drugie dziesięciolecie spadku. Od 2000 roku indeks Nikkei 225 stracił niemal połowę wartości i jest o 77 proc. niższy od najwyższego poziomu (38 915,87) z końca 1989 r.
Alan Ruskin uważa za mało prawdopodobne, by w nadchodzących latach obligacje, których rentowność jest obecnie niska, wygrały z akcjami – chyba, że nastąpi deflacja.
46 proc. stracił od początku 2000 roku indeks Nasdaq Composite, mierzący koniunkturę w branży nowoczesnych technologii