Zdaniem prezesa Zagórowskiego, do tego czasu, oprócz spełniania wszystkich wymogów formalnych, musi być wypracowane porozumienie ze stroną społeczną. Tylko wtedy prywatyzacja przyniesie korzyści zarówno spółce, jak i jej załodze. Powinna także powstać tworzona od kilku lat grupa węglowo- koksowa wokół JSW, co podniesie wartość spółki przed upublicznieniem.

– Według mojej oceny, potrzebujemy co najmniej roku, by przygotować firmę do giełdy. Mniej więcej tyle czasu zajmują analizy przedprywatyzacyjne, procedury związane z wyborem doradcy, przygotowaniem prospektu, uzgodnienia z KPWiG itp. - powiedział w czwartek Zagórowski.

Wcześniej przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki sugerowali, że JSW mogłaby trafić na giełdę już w 2009 r. Podobnie Katowicki Holding Węglowy (KHW) ma, wg planów resortu, ma zadebiutować na GPW w pierwszym kwartale 2009 r. W obu przypadkach chodzi o emisje akcji, po których większościowym właścicielem górniczych spółek pozostanie w dalszym ciągu Skarb Państwa.

Prezes JSW uważa, że idąc na giełdę grupa JSW powinna być już wzmocniona o koksownie, przynajmniej o Kombinat Koksochemiczny Zabrze. Coraz mniejsze są bowiem szanse, że do grupy węglowo- koksowej włączona będzie także wałbrzyska koksownia Victoria.

Reklama

Joanna Strzelec- Łobodzińska, doradca ministra gospodarki mówiła niedawno, że decyzje w sprawie kształtu grupy węglowo- koksowej powinny zapaść jesienią tego roku.

Zagórowski nie zgadza się z koncepcją zarządu zabrzańskiego kombinatu, by powiązał się on z JSW na zasadach mniejszościowych (np. 25 proc. akcji), a środków na inwestycje koksownia sama poszukałaby np. na giełdzie.

Według prezesa JSW, wchodząc na giełdę oddzielnie obie firmy tracą, natomiast JSW zyska, wiążąc się z odbiorcą, a koksownia - z dostawcą surowca.

Za jedną z najważniejszych dla powodzenia prywatyzacji spraw Zagórowski uznał uzyskanie przyzwolenia społecznego na upublicznienie spółki. W tym przekonanie pracowników, że będzie to dla nich korzystne.

W JSW nie było dotychczas referendum w tej sprawie, podczas gdy w KHW załoga nieznaczną większością opowiedziała się za debiutem giełdowym.

– Pracownicy mają już dość dużą świadomość - taki przykład daje też KHW - że dobra, mądra prywatyzacja nie jest niczym złym dla pracownika. Przeciwnie - pracownik staje się współwłaścicielem przedsiębiorstwa, w którym pracuje. Dlatego wspólnie z pracownikami trzeba wypracować najlepszy model działania - uważa prezes.

Na rządowej liście przeznaczonych do prywatyzacji firm, obok KHW i JSW oraz koksowni w Zabrzu i Wałbrzychu, jest także kopalnia "Bogdanka" na Lubelszczyźnie, której debiut giełdowy prawdopodobnie przesunie się na początek 2009 r.

POL / PAP