Greckie władze zdementowały plotki, że będą potrzebowały zagranicznej pomocy, aby poradzić sobie ze sfinansowaniem największego w Unii Europejskiej deficytu budżetowego.

„Nie oczekujemy, że ktokolwiek nas będzie ratował finansowo, ponieważ jest jasne i oczywiste, że robimy wszystko co trzeba, aby obniżyć deficyt i przywrócić kontrolę nad długiem publicznym” – powiedział w wywiadzie dla Bloomberg Television minister finansów Grecji Giorgos Papakonstantinou.

>>> Czytaj też: "Grecki premier wyklucza możliwość pożyczki z MFW"

Wypowiedź Papakonstantinou to reakcja na publikację włoskiej gazety Il Sole, w której członek zarządu Europejskiego Banku Centralnego Juergen Stark zapowiedział, że kraje członkowskie UE nie będą ratować Grecji, jeśli jej kondycja fiskalna będzie się dalej pogarszać.

>>> Czytaj też: "Grecki dług publiczny sięgnął 300 mld euro"

Reklama

Przyjętą przez greckie władze strategię walki z deficytem i długiem będą od dziś przez trzy najbliższe dni badać urzędnicy unijni, którzy specjalnie w tym celu przylecieli do Aten. Grecja zobowiązała się do obniżenia w tym roku deficytu do 8,7 proc. PKB i zejścia z nim poniżej granicy 3 proc. PKB do 2012 roku. W 2009 roku deficyt budżetowy Grecji wyniósł 12,7 proc. PKB.