Unijne wsparcie, puszczone w okresie kryzysu szerokim strumieniem, szło bowiem często na projekty, które z poważnymi badaniami naukowymi nie miały wiele wspólnego. Były tylko pretekstem do wyciągania pieniędzy.
Urzędnicy dostrzegli to i chcą, by te unijne środki, które nie zostały jeszcze podzielone, trafiły do najlepszych firm i na najlepsze projekty. Niestety, tak się może nie stać. Firmy nauczyły się już, jak radzić sobie z unijną biurokracją, i potrafią skutecznie walczyć o granty, nie zważając na kłody, które im urzędnicy rzucają pod nogi.
Przykładem jest ostatni konkurs na wsparcie inwestycyjne w programie Innowacyjna Gospodarka. Prawie 280 polskich przedsiębiorców uznało, że ich projekty są rewolucyjne na skalę światową i wystartowało w wyścigu o unijny grant. Czy rzeczywiście okażą się tak innowacyjne, okaże się już za kilka tygodni, kiedy będą znane wyniki konkursu.