– Nie ma czemu się dziwić. Rynek jest już tak nasycony, że niestety oszustwo staje się coraz częściej jedyną metodą, by handlowiec mógł szybko zdobyć nowego klienta i wyrobić normę – mówi ekspert rynku telekomunikacyjnego Andrzej Piotrowski.
Kilka miesięcy temu Agnieszka Zienkiewicz-Rogowska z Warszawy dowiedziała się nagle od swojego dotychczasowego operatora, czyli TP SA (TPSA), że skoro zerwała z nim przed upływem terminu umowę, to musi zapłacić karę. – Tyle że ja tej umowy nie zrywałam. A konkurencyjna firma, owszem, dzwoniła do mnie i pytała, czy nie zechciałabym się do niej przenieść, ale odmówiłam. Potem okazało się, że zupełnie samowolnie przesłali rzekomo podpisaną przeze mnie nową umowę do mojego operatora – opowiada kobieta.
Handlowiec z firmy Telekomunikacja Novum nabrał z kolei matkę 28-letniego programisty z Jaworzna. – Miły pan z firmy Novum pojawił się jakiś czas temu u mojej mamy, mówiąc, że pracuje w TP SA. Twierdził, że z racji ciężkich czasów obniżają teraz ceny usług – opowiada mężczyzna. Matka uwierzyła i umowę podpisała. Dopiero od TP SA dowiedziała się, że Novum to zupełnie inna firma. Za zerwanie umowy musiała jednak zapłacić 180 zł kary.

Kuszą i straszą

Reklama
To nie są jednostkowe historie. Internetowe fora roją się od opowieści o klientach, którym handlowcy wmawiali, że ich dotychczasowy operator podzielił się na dwie spółki, został wchłonięty przez inną firmę albo został sprzedany. Wyciągają nowe umowy i straszą karami za ich niepodpisanie.
– Rzeczywiście, mamy spory problem z takimi praktykami – przyznaje rzecznik TP Wojciech Jabczyński. – Szacujemy, że z ich powodu tracimy nawet kilkanaście milionów złotych rocznie. W ciągu ostatniego roku wysłaliśmy blisko sto skarg na taką nieuczciwą konkurencję do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, a dodatkowo skierowaliśmy blisko 60 wniosków do prokuratury o wszczęcie śledztwa w sprawie fałszowania podpisów naszych abonentów – dodaje.
Ale nieuczciwi handlowcy szkodzą nie tylko Telekomunikacji. – Inni operatorzy również skarżą się na naganne praktyki nieuczciwego przejmowania klientów. Duża część tych skarg dotyczy także postępowania TP – mówi nam rzecznik Urzędu Komunikacji Elektronicznej Piotr Dziubak.
Potwierdzają to także rzecznicy tych firm. – Mamy sporadyczne sygnały od klientów, do których dotarli nierzetelni przedstawiciele konkurencji – przyznaje rzeczniczka Telefonii Dialog Marta Pietranik-Pacuła.

Wyrwać klienta konkurencji

– Te nieuczciwie działania przedstawicieli handlowych są podobne do tych z rynku bankowego czy telewizyjnego. A ponieważ rynek telefonii w Polsce osiąga właśnie punkt krytyczny, w którym nowego klienta można zdobyć, już tylko wyrywając go obecnej firmie, zaczęły się one wyraźnie nasilać – mówi Andrzej Piotrowski, ekspert Centrum im. Adama Smitha.
Rzeczywiście według najnowszego badania przeprowadzonego przez UKE telefon posiada zdecydowana większość Polaków, bo aż 95,4 proc., z tego prawie 41 proc. ma już zarówno telefon stacjonarny, jak i komórkowy. – Mimo to operatorzy wcale nie są zwolnieni z odpowiedzialności za to, jak ich przedstawiciele starają się wyrobić normę – tłumaczy Andrzej Piotrowski.
Do tej pory UOKiK ukarał za takie praktyki jedną firmę. Na Telefonię Novum w październiku ubiegłego roku nałożono karę w wysokości 250 tys. zł. Za podobne praktyki w 2006 r. UKE ukarał też karą o wysokości 1 mln złotych Tele 2. Małgorzata Babik z Netii zapewnia, że wszelkie takie sprawy są w jej firmie traktowane bardzo poważnie. – Dwa przypadki nieuczciwych handlowców zdarzyły się w zeszłym roku, obaj handlowcy zostali dyscyplinarnie zwolnieni, a firmy ich zatrudniające ukarane karą finansową – mówi.
10 dni ma klient na odstąpienie bez żadnych konsekwencji od umowy podpisanej na odległość
100 skarg na nieuczciwe przejmowanie klientów złożyła Telekomunikacja Polska do UOKiK