Jak podaje agencja Bloomberg, położona w delcie rzeki Jangcy miejscowość Huaxi planuje wybudować jeden z najwyższych budynków na świecie. Wieżowiec, którego wysokość ma wynieść 538 metrów, ma być niższy jedynie od obecnie najwyższego budynku na świecie Burdż Chalifa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, liczącego ponad 800 metrów. Koszt budowy giganta szacowany jest na 6 miliardów juanów.

Ambitne plany tej niedużej miejscowości nie powinny dziwić. Huaxi to najbogatsza wioska w Państwie Środka, na obszarze której produkt krajowy brutto per capita wynosi prawie 12 tysięcy dolarów. Oznacza to, że PKB mieszkańca Huaxi jest w porównaniu do przeciętnego obywatela Chin prawie 4 razy wyższe.

Krajobraz Huaxi zdecydowanie różni się od innych regionów Chin. Dominującą formą zabudowy są tutaj wille w typowo amerykańskim stylu. Dla harujących całe dnie mieszkańców wybudowano także sztuczne jezioro, nad brzegiem którego umieszczono mini wersje najsłynniejszych budynków z całego świata. W Huaxi można zobaczyć Łuk Triumfalny z Paryża, gmach australijskiej Opery z Sydney, czy namiastkę chińskiego Wielkiego Muru. Znajduje się tutaj też jeden z najwyższych wieżowców na świecie, liczący 328 metrów wysokości. Jego budowa kosztowała 2,5 miliarda juanów, czyli ponad dwa razy mniej niż wynoszą koszty planowanego kolosa.

Jednak, jak ostrzegają ekonomiści, Chińczycy mogli przeszacować swoje możliwości finansowe. Nie dość, że dla finalizacji projektu będą musieli zaciągnąć spore pożyczki, może się okazać, że nie popytu nataką ilość powierzchni biurowej. Np. w Pekinie ok. 22 proc. dostępnych powierzchni stoi dziś pustych. Wtedy jedyną szansą na odzyskanie środków finansowych będzie pobieranie opłat za zwiedzanie najwyższego wieżowca w kraju. Biorąc pod uwagę, że wioska cieszy się wśród Chińczyków bardzo dużą popularnością, a na ulicach miast w ciągu dnia można spotkać przede wszystkim wycieczki chińskich turystów, może się okazać, że przyszłość budynku nie rysuje się tak czarno, jak przewidują specjaliści od rynku nieruchomości.

Reklama