W ten sposób zakończy się najdłuższa, bo trwająca prawie osiem lat posucha na pierwotne oferty publiczne na Wschodzie w momencie, gdy walory rosyjskich spółek osiągają najwyższą wartość od 20 miesięcy, przyciągając inwestorów.

Firma Protek, właściciel drugiej w Rosji sieci sklepów drogeryjnych podała, że w maju lub czerwcu zamierza pozyskać na giełdzie około 400 mln dolarów kapitału. Z kolei spółka Russian Sea Group, wyspecjalizowana w połowach ryb, liczy w tym miesiącu na sprzedaż akcji za 174 mln dolarów.

Nieco więcej, bo 250 mln dolarów planuje zdobyć na rynku grupa rolnicza Rusagro, z kolei Kuzbas Fuel, producent węgla dla elektrowni, sięgnie na początku maja po co najmniej 150 mln dolarów.

Firmy tłumnie wracają na główny parkiet Rosji, gdzie nie odnotowano żadnego debiutu od listopada 2007 roku. Chcą skorzystać z rosnącego apetytu inwestorów po tym, jak wzrosty cen surowców pomogły wspiąć się indeksowi Micex w tym roku na 9,4 proc. w górę, do najwyższego poziomu od czerwca 2008 roku, pozostawiając w tyle pozostałe rynki grupy BRIC, czyli Brazylii, Indii i Chin.

Reklama

Ale nawet po tegorocznych wzrostach, rosyjskie akcje są najtańsze wśród 22 wielkich rynków wschodzących. Sprzedaż walorów z indeksu Micex osiąga wartość 10,2–raza większą od prognozowanych zysków firm za 2010 rok, podczas gdy ten sam wskaźnik dla Szanghaju wnosi 18,4, dla indyjskiego Sensex – 17,2 i 13,6 dla brazylijskiej Bovespa.

Rosyjskie kolosy dalej szukają kapitału za granicą, choć jak dowodzi przykład Rusala, aluminiowego giganta, który zadebiutował w Hongkongu – nie zawsze z powodzeniem. Teraz UralChem Holding, drugi w Rosji producent nawozów azotowych, zamierza ulokować swoje IPO w Londynie i liczy na 600 mln dolarów wpływów ze sprzedaży akcji.

ikona lupy />
Moskwa / DGP