Marta Berse założyła własną firmę pięć lat temu. Miały z koleżanką pomysł i pomimo braku wystarczająco dużego kapitału postanowiły otworzyć firmę bez brania pożyczek. Na początku pracowały w domu jednej z nich, na własnych komputerach. Oferowały przedsiębiorstwom organizację szkoleń oraz wyjazdów integracyjnych. Biznes zaczął szybko się rozwijać. Obecnie mają już osobny lokal, w którym prowadzą firmę.

Strach przed ratami

Jednak ani przez moment nie chciały brać kredytu. – Bałyśmy się ładować w comiesięczne wysokie raty – mówi Marta Berse. Doceniły swoją decyzję, kiedy nadszedł kryzys, ponieważ popyt na ich usługi bardzo się skurczył. Firmy najczęściej cięły koszty właśnie na szkoleniach i integracji. Musiały się przebranżowić. Teraz oferują dodatkowo zorganizowane wyjazdy dla rodzin z dziećmi, z nauką języka angielskiego czy nurkowaniem. Nie musiały się jednak spieszyć, nad ich głową nie wisiał bat w postaci rat kredytowych.
Jedyne, na co się zdecydowały, to leasing dwóch samochodów. Ale i to właścicielkom firmy BTT Training wydawało się odważną decyzją. Jednak Marta Berse przyznaje, że gdyby miały więcej pieniędzy, na pewno by zainwestowały w firmę. – Choćby w lepsze pozycjonowanie strony w internecie, które mogłoby zwiększyć liczbę potencjalnych klientów – mówi. Wolą jednak nie ryzykować.
Reklama

Za własne pieniądze

Taki sam model rozwoju firmy przyjmuje, jak wynika z badania Pentora wykonanego na zlecenie Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, większość drobnych przedsiębiorców w Polsce. Kredyt jest dla nich ostatecznością, po którą sięgają głównie wtedy, kiedy są już pod ścianą. Wolą szukać źródeł finansowania przede wszystkim we własnych oszczędnościach czy pożyczkach od rodziny lub znajomych niż instytucjach finansowych.
Jeżeli już zapada decyzja o zadłużeniu się, to tylko w 6 proc. przypadków celem jest rozkręcenie firmy, a 15 proc. – większe inwestycje. Niektórzy właściciele firm deklarowali wręcz, że wzięcie pożyczki byłoby świadectwem tego, że sobie nie radzą. – To różnica w porównaniu z zachodnimi firmami, które na pożyczkę patrzą jak na sposób rozwoju firmy. Inwestycję, która zwróci się z nawiązką. Dlatego po nią idzie się w okresie prosperity, a nie – jak w Polsce – w momencie, kiedy firmę dotyka kryzys – mówi Dorota Szubert, współautorka badania.

Awersja do ryzyka

Jakie są powody nieufności wobec kredytów? – To mieszanka konserwatyzmu i roztropności – uważa psycholog biznesu Jacek Santorski. Często od korzystania z usług bankowych odstraszają ich ceny oraz skomplikowane formalności. Przyczyną jest jednak także brak wiedzy o możliwościach, jakie oferują instytucje finansowe. A także brak myślenia strategicznego o rozwoju firmy. Polscy drobni przedsiębiorcy planują najwyżej na pół roku, a jeszcze rzadziej mają plan B. Taka postawa jest dobra na krótką metę. Jednak w długofalowym działaniu się nie sprawdza.
– Awersja do ryzyka przeważa nad dążeniem do rozwoju. To jednak nie jest recepta na dynamiczny wzrost. Bez ryzyka nie ma szansy na szybki postęp – mówi ekonomista prof. Witold Orłowski. Tymczasem dla polskiej gospodarki korzystny model to małe przedsiębiorstwa, które prężnie rozwijają się w duże dynamiczne firmy. – Wtedy dopiero mogą się one stać dźwignią dla gospodarki – mówi Jeremi Mordasewicz z PKPP Lewiatan.

Banki zapraszają

Bankowcy bardzo starają się dotrzeć do tych przedsiębiorców, którzy z dystansem podchodzą do ich usług. Kilka z nich w strategicznych planach na ten rok stawia właśnie na szukanie klientów w tej grupie. Bank Millennium zwiększył już liczbę doradców wyspecjalizowanych we współpracy z małymi i średnimi przedsiębiorstwami i planuje zatrudnienie nowych, którzy będą szukać klientów wśród mikroprzedsiębiorców. Ma to przełamać nieufność tej grupy wobec korzystania z kredytów.
– Rolą doradcy jest dotarcie do przedsiębiorcy i znalezienie oferty odpowiedniej do jego indywidualnej sytuacji – mówi Andrzej Gliński, szef obszaru bankowości przedsiębiorstw w Banku Millennium. Dodaje, że mały biznes to dobrzy klienci dla banków, bo nie wiąże się nimi duże ryzyko, a przeważnie są bardzo lojalni. Piotr Górski z Raiffeisen Banku, również koncentrującego się na małych przedsiębiorstwach, uważa, że już jest zauważalny wzrost zainteresowania wśród nich kredytami, także tymi inwestycyjnymi.
ikona lupy />
Źródła finansowania przedsiębiorstw / DGP