“Na tym etapie odrodzenia, złoty jest prawdopodobnie zbyt mocny z pewnością jego dalszej aprecjacji trzeba unikać” – powiedział Kotecki w sobotę w wywiadzie udzielonym w Madrycie – „Odrodzenie jeszcze się dobrze nie ugruntowało i wciąż można mówić o ryzyku. Zbyt silny złoty byłby tu czynnikiem negatywnym”. Wiceminister finansów uchylił się od spekulacji, jaki kurs wymiany byłby najbardziej optymalny dla polskiej gospodarki.

W zeszłym tygodniu NBP przeprowadził pierwszą interwencję od 12 lat. Zyski waluty szkodzą eksporterom największego kraju członkowskiego Unii Europejskiej we wschodniej części kontynentu, sprawiając, że polskie towary są droższe za granicą; obniża to również wartość sprzedaży na rynku wewnętrznym – podkreśla Bloomberg.

CZYTAJ TAKŻE: NBP rozpoczął interwencję na rynku walutowym w celu osłabienia złotego

„Wspieramy bank centralny w jego działalności i trzymamy kciuki za sukces interwencji” – powiedział Kotecki.
Rano w Warszawie, o godz. 8.47., złoty stracił 0,4 proc. do euro, schodząc do poziomu 3,8932 złotego, powiększając piątkową redukcję, kiedy spadł on o 0,6 proc.

Reklama

Według Koteckiego gospodarka poprawiła się na tyle, aby zwiększyć wpływy z VAT, co powinno zmniejszyć w tym roku deficyt w większym stopniu niż zapisano w budżecie. Wnioskując z „lepszych niż zakładano” wpływów w marcu, “takie prawdopodobieństwo wzrasta”.

“Deficyt w tym roku powinien być niższy o około 15 mld złotych, głównie dzięki wpływom” – stwierdził Kotecki. Rząd zaplanował deficyt na poziomie 50 mld złotych – „Pozytywnie spoglądamy w przyszłość dzięki poprawie aktywności gospodarczej, a teraz obserwujemy poprawę po stronie podatków”.