PKB w pierwszych trzech miesiącach wzrósł w tempie 3,3 proc. w skali rocznej - podało w piątek amerykańskie Ministerstwo Handlu. Ekonomiści przewidywali wzrost 3,4 proc.

Motorem tego wzrostu było zwiększenie wydatków konsumentów o 3,6 proc. Wydatki te stanowią około 70 proc. działalności gospodarczej w USA. W I kwartale spadło tempo wzrostu eksportu - do 5,8 proc. z 22,8 proc. w ostatnim kwartale zeszłego roku. Wyższy był wzrost importu - 8,9 proc. w skali rocznej - co powiększyło deficyt handlowy.

Sygnały poprawy stanu gospodarki już wcześniej przyczyniły się do hossy na giełdzie. W piątek wskaźnik Dow Jones lekko spadał rano, ale zwyżkowały kontrakty terminowe na akcje.

Prezydent USA Barack Obama i szefowa zespołu doradców ekonomicznych w Białym Domu Christina Romer skomentowali w piątek najnowsze dane o wzroście amerykańskiego PKB, jako kolejny dowód wychodzenia gospodarki amerykańskiej na prostą po kryzysie i recesji. "Dowiedzieliśmy się dzisiaj o dalszym kwartalnym wzroście PKB. Znaczy to, że gospodarka jako całość jest w dużo lepszej sytuacji niż w zeszłym roku. Gospodarka tworzy nowe miejsca pracy. Podążamy we właściwym kierunku. Stajemy się silniejsi" - powiedział Obama. Podkreślił jednak, że zdaje sobie sprawę, iż zbyt wiele Amerykanów jest jeszcze bez pracy.

Reklama

Podobnie wypowiedziała się Christina Romer. "Każdy kolejny kwartał wzrostu PKB jest mile widzianym sygnałem, że gospodarka zdrowieje po ciężkiej recesji, która kosztowała ją ponad 8 milionów miejsc pracy i biliony dolarów w utraconym majątku gospodarstw domowych i rodzin" - powiedziała Romer.

Przestrzegła jednak przed nadmiernym optymizmem. "Zważywszy na głębokość recesji, potrzeba będzie jeszcze wiele kwartałów solidnego wzrostu i silnego przyrostu zatrudnienia, aby gospodarka wróciła do pełnego zdrowia i pełnego zatrudnienia" - oświadczyła. Gospodarka USA wzrastała w pierwszym kwartale tego roku w tempie wskazującym na dalszą poprawę sytuacji, chociaż wzrost był nieco niższy od niektórych prognoz.