Wyprzedaż polskiej waluty, to ciąg dalszy obserwowanego na całym świecie, procesu ucieczki od ryzyka. Inwestorzy obawiają się eskalacji kryzysu fiskalnego w Europie, co w konsekwencji mogłoby zagrozić stabilności Strefy Euro. Agencje ratingowe obniżając ratingi lub też ostrzegając przed taką możliwością, skutecznie te obawy wzmacniają. Na wysokości zadania nie stanął dziś również Europejski Bank Centralny. Pomimo coraz większej niepewności na rynku długu i silnej przeceny wspólnej waluty, bank nie podjął żadnych działań zmierzających do ustabilizowania sytuacji. Nie może więc dziwić rozczarowanie inwestorów. Szczególnie, że wcześniej pojawiły się plotki o możliwym rozpoczęciu skupu obligacji skarbowych krajów tworzących Strefę Euro, czy też nawet zupełnie irracjonalne spekulacje o możliwej obniżce stóp procentowych.

Wzrost awersji do ryzyka, połowicznie natomiast tłumaczy przecenę złotego w relacji do szwajcarskiego franka. Ruch o ponad 9 gr, jest w znacznej mierze efektem załamania, stabilnych w ostatnim miesiącu, notowań EUR/CHF. Kurs tej pary spadł do historycznego minimum na 1,4042 z 1,4325 wczoraj na zamknięciu.

W piątek, jak również w przyszłym tygodniu, złoty będzie pozostawał pod wpływem sytuacji na rynkach globalnych. Dalsza eskalacja obaw o sytuację Grecji, Hiszpanii i Portugalii, prowadząca do wzrostu awersji do ryzyka i przeceny EUR/USD, będzie sprzyjać jego osłabieniu. Stabilizacja nastrojów lub ich poprawa będzie prowadzić do wyraźnego odreagowania ostatniej wyprzedaży.

Reklama