Według analityków, silna wyprzedaż na europejskich rynkach akcji nie musi jednak trwać do końca piątkowej sesji. W kolejnych godzinach może przyjść stabilizacja, a nawet próby odrabiania strat - szczególnie, jeśli publikowane dziś dane z amerykańskiego rynku pracy okażą się pozytywne.

„Dane makroekonomiczne, w tym raport z amerykańskiego rynku pracy, mogą zejść na drugi plan. W dalszym ciągu jednak pozostaną one ważne. Rynek prognozuje, że w kwietniu stopa bezrobocia w Stanach Zjednoczonych pozostanie na poziomie 9,7 proc., a zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrośnie o 200 tys. osób. Lepsze od oczekiwań dane są jednym z warunków uspokojenia nastrojów na rynkach akcji. W tym również na GPW” – uważa Marcin Kiepas z X-Trade Brokers.

Warszawski indeks blue chipów WIG20 na otwarciu sesji spadł o 2,54 proc. do poziomu 2336,66 pkt. Jeszcze głębsze były spadki na parkiecie w Budapeszcie. Indeks węgierskiej giełdy BUX spadł po otwarciu sesji o 3,73 proc. i wyniósł 22033,53 pkt.

Spośród indeksów zachodnioeuropejskich największy spadek na otwarciu zanotował CAC 40. Francuski indeks spadł o 2,95 proc. i wyniósł 3459,15 pkt. Nieco mniej stracił niemiecki DAX, który spadł o 1,69 proc. i wyniósł 5808,39 pkt. Brytyjski indeks FTSE 100 po otwarciu notowań spadł o 0,50 proc. i wyniósł 5236,40 pkt.

Reklama