Panika kredytobiorców jest niepotrzebna

Początek mają nie przyniósł najlepszych wiadomości dla posiadaczy kredytów walutowych. W ciągu ostatniego tygodnia euro zdrożało o prawie 8,5 proc., a frank nawet o 10,6 proc. Na szczęście wczoraj sytuacja na rynkach uległa znaczącej poprawie i spadki kursów wyhamowały. W chwilach niepewności na rynkach walutowych wiele osób zastanawia się nad przewalutowaniem kredytu. Analitycy uważają jednak, że podejmowanie takich decyzji pod wpływem emocji nie jest dobrym pomysłem. „Przewalutowania powinno się dokonywać przy jak najniższym kursie, by zafiksować sobie niskie zadłużenie” - tłumaczy Marcin Krasoń z Open Finance.

Według analityków, bufor bezpieczeństwa dla kredytów walutowych jest całkiem spory. „Obecnie raty kredytów walutowych wciąż są dużo niższe od złotowych i to bez względu na datę zaciągnięcia kredytu. Jeśli ktoś pożyczył na mieszkanie na początku kwietnia bieżącego roku, jego rata będzie niższa od złotowej tak długo, aż kurs euro nie przekroczy 4,86 zł. Dla franka odpowiednia wartość to 4,05 zł” - mówi Krasoń.

Uwolnienie się od ryzyka kursowego czy wyższa rata kredytu?

Reklama

Jeśli utwierdzimy się jednak w przekonaniu, że chcemy za wszelką cenę pozbyć się ryzyka kursowego, musimy liczyć się ze znacznym wzrostem naszej raty kredytowej, co spowodowane jest wyższym oprocentowaniem kredytu złotowego. „Dla kredytu zaciągniętego w połowie 2007 roku (czyli w szczycie hossy kredytowo-nieruchomościowej), gdy frank kosztował ok. 2,30 zł, wzrost ten – w zależności od warunków danego banku – wynieść dziś może nawet 70-90 procent” - mówi analityk Open Finance. Okazuje się jednak, że mimo dużych wahań kursu franka, wysokość raty pozostawała w miarę stabilna. Wszytko za sprawą obniżek stóp procentowych w Szwajcarii wpływających na spadek oprocentowania kredytów we frankach.

Przewalutowanie kredytu okazuje się dobrym rozwiązaniem tylko dla osób, które zaciągały pożyczkę w czasach, kiedy frank szwajcarski był najdroższy – w 2004 roku, bądź wiosną 2009 r. Jak wynika z wyliczeń Open Finance, dzisiejsze przewalutowanie kredytu zaciągniętego w okresie najwyższego kursu franka (luty 2009 r.), pociągałoby za sobą wzrost raty aż o ponad 15 proc., z 1708 zł do 1978 zł.

Z przewalutowaniem kredytu warto się wstrzymać

Prognozy specjalistów jednoznacznie wskazują, że kurs ulubionych waluty kredytobiorców – euro i franka, będzie się systematycznie obniżał. Zdaniem głównego ekonomisty Noble Banku do wakacji tego roku kurs franka spadnie do 2,70 zł, a na koniec roku nawet do 2,60 zł. Za euro zapłacimy w lecie 3,80 zł, a zimą 3,70 zł. Zatem z przewalutowaniem kredytu warto się jeszcze wstrzymać.

Jak kształtują się koszty przewalutowania kredytu? Z danych Open Finance wynika, że większość banków nie pobierze za ta operację ani grosze, pod warunkiem, że dokonujemy zmiany z waluty obcej na złotówkę. Są jednak banki, w których może nas to kosztować od 0,5 proc. do 1,5 proc. wartości kredytu.

ikona lupy />
Zmiana raty kredytu hipotecznego w CHF zaciągniętego w czerwcu 2007 roku / Inne