Cena akcji na otwarcie rynku wynosiła 349 zł, co w relacji do ceny emisyjnej oznacza wzrost o 11,68 proc. Inwestorzy indywidualni, którzy kupili cały pakiet 30 akcji ubezpieczeniowego giganta i sprzedali je po kursie otwarcia zarobili (przed odliczeniem prowizji i opłat) 1095 zł.

Najmniej zyskali inwestorzy, którzy zdecydowali się pozbyć akcji zaraz po otwarciu handlu. Wtedy cena walorów PZU zniżkowała osiągając minimalną cenę 348,1 zł. Transakcja po tym kursie daje zysk 11,39 proc., czyli 1067,8 zł brutto.

Około godziny 9:05 cena akcji PZU wzrosła do poziomu 356 zł. Prawie przez całą sesję był to kurs maksymalny. Sprzedaż po tej cenie zwiększył zysk inwestorów do 13,92 proc, co przy zaangażowaniu kwoty 9375 zł (cena 30 akcji w ofercie publicznej) pozwoliło zarobić 1305 zł brutto.

Najlepszy interes zrobili gracze o mocnych nerwach, którzy ze sprzedażą akcji poczekali na koniec sesji. Wtedy kurs poszybował w górę do 360 zł, ustalając jednocześnie poziom zamknięcia i maksimum dnia. Sprzedaż po kursie zamknięcie dała inwestorom 15,2 proc. zysku, czyli 1425 zł brutto.

Reklama

Maksymalny zysk w wysokości ponad 15 proc. wydaje się nie do pogardzenia, jednak wśród debiutów na GPW nie jest to najlepszy wynik. I właśnie takiego poziomu zysków oczekiwali analitycy.

Krzysztof Borowski z KBC Securities w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" pod koniec kwietnia przewidywał, że na akcjach PZU będzie można zarobić 10-20 proc. Dodał także, że jeśli podczas pierwszej sesji wycena będzie bliżej 10 proc., to akcje spółki i tak zdrożeją na kolejnych sesjach.

Czytaj też:

>>> Dzięki debiutowi PZU giełda ma szansę pobić rekord obrotów

>>> Skarb państwa nie przewiduje dalszej prywatyzacji PZU

>>> Dzięki wejściu na giełdę prezes PZU będzie więcej zarabiał

ikona lupy />
Zmiany społek po debiucie / Inne
ikona lupy />
Udany debiut PZU / Forsal.pl