Wzrost zysków spółek wchodzących w skład S&P500 pomógł w wypchnięciu tego indeksu w górę o 68 proc. w stosunku do marca 2009. Pociągnęło to za sobą adekwatny wzrost majątku Amerykanów inwestujących na giełdzie.

Według analityków polepszenie wskaźników firm i wzrost indeksów giełdowych to najlepszy dowód, że gospodarka Stanów Zjednoczonych wychodzi z kryzysu. Zgodnie z szacunkami Petera Hoopera, głównego ekonomisty Deutsche Bank Securities, w II kwartale amerykański PKB wzrośnie o 4 proc., a w III kwartale o 3,7 proc.

Taka dynamika rozwoju spowodowałaby, że PKB USA przekroczyłby najwyższy w historii poziom 13,4 biliona dolarów (real GDP) zanotowany na koniec II kwartału 2008 roku.

Za dynamicznym wzrostem PKB nie idzie natomiast na razie spadek bezrobocia. Wynosi ono obecnie 9,9 proc., czyli najwięcej od 27 lat. Jeszcze w grudniu 2007 roku stopa bezrobocia w USA wynosiła 4,7 proc.

Reklama
ikona lupy />
Indeks SP500 - od początki 2009 roku / Forsal.pl