"W ostatnich dniach pojawiły się informacje jakoby CEZ, czeski energetyczny gigant, cały czas miał wielką ochotę przejąć kontrolę nad Tauronem. Jego przedstawiciele mieliby nawet na ten temat prowadzić rozmowy w Ministerstwie Skarbu Państwa. Czeski koncern miał wówczas wystąpić z konkretną ofertą finansową za pakiet większościowy: wyższą niż maksymalne wyceny analityków (1,09 zł na akcję przy wycenie spółki na 15,2 mld zł)" - czytamy w "Parkiecie".

Jak podkreśla gazeta, Ministerstwo Skarbu Państwa stawia jednak na zaplanowane na czerwiec IPO. Jeśli CEZ zdecyduje się na udział w ofercie publicznej (MSP chce sprzedać 52 proc. akcji Tauronu), może nabyć akcje "także przez zaprzyjaźnione instytucje finansowe", przy czym może też zakupić akcje z pakietu akcji pracowniczych (ok. 12,4 proc. kapitału).

CEZ podkreśla, że inwestor może podejmować decyzje dopiero na podstawie prospektu emisyjnego, a ten ma zostać opublikowany we wtorek, 1 czerwca. Rzeczniczka koncernu Eva Novakova uchyliła się od odpowiedzi na pytanie, czy przedstawiciele CEZ prowadzili lub prowadzą ze Skarbem Państwa rozmowy.

"Rzecznik resortu skarbu Maciej Wewiór także nie chce komentować, czy przedstawiciele CEZ faktycznie składali jakiekolwiek oferty. Osoby związane z ministerstwem, z którymi rozmawialiśmy, twierdzą, że żadnych tego typu wizyt nie było" - czytamy dalej w gazecie.

Reklama

"Parkiet" przypomina, że - podobnie jak w przypadku PKN Orlen (PKNORLEN) - Skarb Państwa wprowadził do statutu Tauronu zapis, według którego akcjonariusz (inny niż SP) może wykonywać prawa głosów jedynie z 10 proc. akcji spółki.