Jurek podczas swojej konwencji wyborczej mówił, że kandyduje na prezydenta dlatego, że wszyscy Polacy potrzebują i chcą dzisiaj władzy, która szanuje obywateli. Zadeklarował, że jeśli wygra, to przez okres jego prezydentury nie zostanie wprowadzone euro, a "polski pieniądz narodowy pozostanie bezpieczny".

Lider Prawicy Rzeczypospolitej oświadczył w wywiadzie dla PAP, że jako prezydent będzie bronił praw rodziny, waluty narodowej oraz dbał o aktywną obecność Polski w UE. Podkreślił, że w wyborach reprezentuje tych Polaków, dla których wartości cywilizacji chrześcijańskiej to ważne kwestie.

Zapowiedział, że gdyby wyborcy zdecydowali o powierzeniu mu urzędu prezydenta, to będzie wspierał wszystkie działania wzmacniające ochronę życia od poczęcia, które zostaną podjęte w parlamencie. Podkreślił także, że nie podpisze żadnej ustawy zezwalającej na zapłodnienie in vitro - ponieważ - jego zdaniem - jest to praktyka niosąca zawsze najwyższe zagrożenie dla ludzkiego życia. Dodał, że dziś najważniejsze jest zaprzestanie niszczenia życia w fazie embrionalnej w laboratoriach in vitro.

W rozmowie z PAP Jurek przyznał, że nie liczy na wygraną, ale podkreśla, że to czy trzecią siłą będzie SLD-owska lewica czy konserwatywna prawica w wymiarze państwowym jest rzeczą zasadniczą. Pytany, komu udzieli poparcia 4 lipca, w II turze wyborów prezydenckich odparł, że mimo różnic prawica powinna głosować razem.

Reklama

Jurek w swoim programie wyborczym przekonuje, że nie ma żadnego powodu, żeby wyrzekać się nadziei z 2005 roku, która została nazwana IV RP. W programie opowiedział się m.in. za budową nowego systemu podatkowego, reformą finansów publicznych oraz za wydłużeniem urlopów macierzyńskich dla kobiet.

Hasło jego kampanii brzmi: "Najważniejsza jest wiarygodność", a na billboardzie można zobaczyć zdjęcie kandydata oraz hasło na białym tle. W swoim spocie reklamowym przekonywał, że najważniejsza jest solidarność państwa z rodzinami, bo od tego zależy przyszłość Polski. W krótkim filmie widać kandydata m.in. podczas lutowej konwencji swej partii, na której ogłosił start w wyborach. W jednej ze scen pojawia się na krótko Ludwik Dorn, który oficjalnie poparł Jurka w wyborach prezydenckich.

Dorn przekonywał, że będzie głosował na Jurka, gdyż jest to osoba, która jako prezydent, może doprowadzić do zakończenia "wojny" w polityce. Według niego, nawet jeśli Jurkowi nie uda się zdobyć fotela prezydenckiego, to warto, aby ci, "którzy chcą kresu wojny domowej i pokoju wewnętrznego, wyszli z tej kampanii silniejsi niż w nią weszli". Ocenił też, że lider Prawicy jest człowiekiem, który jest w stanie przywrócić "elementarne podstawy współpracy politycznej w Polsce".

Lidera Prawicy Rzeczypospolitej w wyborach prezydenckich zdecydowali się poprzeć także m.in. Marcin Libicki, Paweł Milcarek, Andrzej Mikosz, Bogusław Rogalski, Robert Tekieli, Robert Friedrich i Jan Maria Jackowski.

W związku z powodzią, która dotknęła Polskę, Jurek apelował do rządu o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej na terenach najbardziej zalanych m.in. na Podkarpaciu, Małopolsce i Mazowszu. Poprosił także wszystkich parlamentarzystów o przyłączenie się do swojego apelu. Jak zaznaczył, "naszą odpowiedzią na nieodpowiedzialność rządu musi być wspólna odpowiedzialność za przeciwdziałanie katastrofie żywiołowej i pomoc ludziom". Jurek opowiedział się także za powołaniem komisji ws. katastrofy smoleńskiej przy Prezydencie RP.

W ramach kampanii wyborczej lider Prawicy odwiedził m.in. Gdańsk, Rzeszów, Kraków, Kielce, Lublin. Wziął udział w debacie ośmiu kandydatów na Uniwersytecie Warszawskim, podczas której wskazał, że w pierwszej turze rozstrzygnie się to, kto będzie trzecią siłą w Polsce. "Ja nie chcę, żeby tą trzecią siłą była radykalna lewica reprezentowana przez nieobecnego Grzegorza Napieralskiego, przez SLD" - zaznaczył.

Jurek uczestniczył w pierwszej debacie wyborczej (16 maja) w Krakowie z Andrzejem Olechowskim. Protestował także przeciwko organizowaniu przez Telewizją Publiczną oddzielnych debat prezydenckich dla ugrupowań parlamentarnych i pozaparlamentarnych, i nie wziął w niej udziału. Według Jurka takie zachowanie TVP stanowi otwarte wykorzystywanie telewizji publicznej do popierania jednych kandydatów przeciw innym w prezydenckiej kampanii wyborczej

Życiorys Marka Jurka

Marek Jurek ma 49 lat. Z wykształcenia historyk, związał się z polityką pod koniec lat 70. Był działaczem opozycji demokratycznej w Polsce, współtworzył Ruch Młodej Polski, oraz był członkiem władz krajowych Niezależnego Zrzeszenia Studentów.

W 1989 roku współtworzył Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, w którym był wiceprezesem i przewodniczącym Rady Naczelnej. W latach 1989-93 był posłem. Od 1995 do 2001 roku był członkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, początkowo - jej przewodniczącym.

W 1997 r. opowiedział się przeciwko nowej konstytucji, był jednym z sygnatariuszy Posłania do Narodu Polskiego, w którym apelowano o odrzucenie w referendum konstytucji, przygotowanej - jak argumentowano - "przez większość postkomunistyczną".

W styczniu 1998 r. został członkiem powołanej przez premiera Jerzego Buzka Rady ds. Reform Ustrojowych Państwa. Zadaniem Rady było opiniowanie i propagowanie propozycji reform ustrojowych.

W styczniu 1999 r. jako członek KRRiT Jurek razem z posłem AWS-ZChN Michałem Kamińskim odwiedził w więzieniu w Londynie byłego dyktatora Chile Augusto Pinocheta. W czasie wyjazdu wręczył generałowi pamiątkowy ryngraf z Matką Boską. Według Jurka, ta wizyta była "wyrazem solidarności dla uwięzionego Augusto Pinocheta". "Każdy człowiek w więzieniu ma prawo do wizyt" - argumentował.

W maju 2001 roku był sygnatariuszem protestu przeciwko zalegalizowaniu eutanazji w Holandii i rozpoczęciu procesu jej legalizacji w Belgii.

Marek Jurek współtworzył Przymierze Prawicy (2001), które potem zjednoczyło się z Prawem i Sprawiedliwością (formalnie w 2002 roku). W wyborach parlamentarnych w 2001 Jurek ponownie uzyskał mandat poselski, już z ramienia PiS. Został też wiceprezesem PiS.

W 2002 r. podpisał się pod deklaracją sprzeciwu wobec sprzedaży polskiej ziemi cudzoziemcom. Sygnatariusze deklaracji wyrazili poprzez podpis "gotowość do podejmowania działań w obronie polskiej ziemi".

W 2003 roku na zjeździe PiS opowiedział się, wraz z mniejszością polityków tej partii, przeciw uchwale wzywającej do głosowania za wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej.

Jurek wielokrotnie wypowiadał się także przeciwko liberalizacji ustawy antyaborcyjnej. W marcu 2003 r., kiedy SLD złożyło projekt nowelizaji ustawy dopuszczający usunięcie ciąży z tzw. względów społecznych Jurek nazwał koalicję SLD-UP "rzecznikiem cywilizacji śmierci". "Ochrona życia nienarodzonych to jedno z ważniejszych osiągnięć III RP, wyróżniające nas korzystnie w Europie" - mówił w 2003 roku.

W wyborach parlamentarnych w 2005 roku po raz czwarty uzyskał mandat poselski i został wybrany głosami PiS, Samoobrony, LPR i PSL na stanowisko marszałka Sejmu, pokonując w głosowaniu kandydata PO Bronisława Komorowskiego.

W styczniu 2006 r. doszło do sporu w Sejmie o procedowanie nad projektem budżetu. Opozycja doprowadziła do przyjęcia wniosku, który otwierał drogę do przeprowadzenia głosowania nad ustawą budżetową, czego nie chciało PiS. Doszło do tego pod nieobecność na sali Marka Jurka, kiedy obrady prowadził wicemarszałek Marek Kotlinowski (LPR). Jurek pojawił się w trakcie głosowania i usiłował bezskutecznie odebrać prowadzenie obrad Kotlinowskiemu. Jurek stwierdził wówczas, że doszło do "niespotykanego złamania regulaminu Sejmu".

W kwietniu 2007 r. po odrzuceniu przez Sejm projektu zmiany w konstytucji w sprawie ochrony życia poczętego Marek Jurek zapowiedział, że podda pod głosowanie wniosek o odwołanie siebie z funkcji marszałka Sejmu. 14 kwietnia 2007 r. zrezygnował z członkostwa w Prawie i Sprawiedliwości oraz z wszelkich funkcji partyjnych. 27 kwietnia 2007 r. Sejm przyjął jego dymisję z funkcji marszałka.

19 kwietnia 2007 r. Marek Jurek ogłosił decyzję o utworzeniu nowej, prawicowej, chrześcijańsko-konserwatywnej partii politycznej pod nazwą Prawica Rzeczypospolitej. Razem z Jurkiem decyzję o budowaniu tej partii podjęli dotychczasowi posłowie PiS Marian Piłka, Małgorzata Bartyzel, Artur Zawisza, Lucyna Wiśniewska i Dariusz Kłeczek.

"Wszyscy byliśmy posłami PiS, ale zorientowawszy się na jakie przeszkody może napotkać realizacja naszych przekonań, decydujemy się utworzyć nowe ugrupowanie chrześcijańsko-konserwatywne. Polityka jest kwestią przekonań i chcemy realizować swoje przekonanie nie w sposób kontrolowany, ale poprzez własną działalność i z własnego mandatu społecznego" - mówił Jurek.

Pierwszymi inicjatywami Prawicy było złożenie projektów ustaw dotyczących wydłużenia urlopów macierzyńskich, zmniejszenia podatków dla rodzin wychowujących dzieci, zakazu pornografii.

We wrześniu 2007 r. Prawica Rzeczypospolitej podpisała porozumienie z LPR i UPR w sprawie wspólnego startu w przedterminowych wyborach parlamentarnych (nazwano je: Liga Prawicy Rzeczypospolitej). Jednak Marek Jurek kandydował z własnego komitetu do Senatu, bez powodzenia.

W czerwcu 2008 r. w wyborach uzupełniających do Senatu zarządzonych w okręgu krośnieńskim, w związku ze śmiercią senatora Andrzeja Mazurkiewicza, Marek Jurek zajął 3. miejsce spośród 12 kandydatów.

W 2009 r. ubiegał się o mandat w wyborach do Parlamentu Europejskiego jako lider listy Prawicy Rzeczypospolitej w warszawskim okręgu wyborczym. Jego partia nie przekroczyła jednak progu wyborczego. Na Marka Jurka zagłosowało 33 925 osób, co stanowiło 4,10 proc. wszystkich głosów ważnych oddanych w tym okręgu.

W tym samym roku Marek Jurek został odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, za działalność na rzecz przemian demokratycznych, za osiągnięcia w podejmowanej z pożytkiem dla kraju pracy zawodowej i społecznej.

Jurek współpracuje z pismem "Christianitas"; jest także honorowym członkiem Klubu Zachowawczo-Monarchistycznego.

Marek Jurek jest żonaty, ma troje dzieci.