Dobre wyniki gospodarcze za czerwiec pokazują, jak może być dobrze, gdy politycy zajmują się sami sobą i nie przeszkadzają gospodarce - uważa Robert Gwiazdowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha. "Była katastrofa smoleńska, teraz wybory, więc politycy zajmowali się sami sobą i nie przeszkadzali gospodarce" - ocenił Gwiazdowski. "To dosyć szyderczy argument, ale prawdziwy" - dodał.

Zdaniem Gwiazdowskiego polska gospodarka jest naprawdę w niezłej sytuacji. "Mamy naprawdę bogaty rynek wewnętrzny i nieźle funkcjonujących przedsiębiorców. Jak się przyjrzymy eksportowi, to okaże się, że małe i średnie firmy bardzo dobrze sobie radzą" - powiedział prezydent Centrum im. Adama Smitha.

"W sektorze małych i średnich przedsiębiorstw jesteśmy moim zdaniem potentatem na skalę europejską. Na 38 mln Polaków 1,8 mln to przedsiębiorcy, zaprawieni w bojach - część jeszcze w czasach komunistycznych, część z tym, co przez ostatnich 20 lat rzuca im co chwila pod nogi administracja" – ocenił Gwiazdowski.

Polska gospodarka ma się lepiej, niż wszyscy się spodziewali – stwierdził z kolei główny ekonomista BRE Banku Ryszard Petru. "Jeśli chodzi o sprzedaż detaliczną to są kolejne bardzo dobre dane, które zaskakują pozytywnie w stosunku do oczekiwań" - powiedział Petru. Jak podkreślił, konsumpcja żywności, sprzedaż samochodów, różnego rodzaju urządzeń, a także polski eksport i produkcja rosną i stanowią bardzo dobry prognostyk.

Reklama

"Drugi kwartał był bardzo trudny - dwukrotna powódź, tragedia smoleńska. A dane gospodarcze są bardzo dobre, zarówno sprzedaż, jak i eksport oraz produkcja przemysłowa. To wskazywałoby, że ta dynamika wzrostu gospodarczego będzie trochę wyższa w II kwartale niż 3 proc." – powiedział Petru.

Spadek bezrobocia w czerwcu to efekt czynników sezonowych – skomentował dane GUS główny ekonomista BCC prof. Stanisław Gomułka. "Chodzi m.in. o ożywiony okres w sektorze budownictwa oraz dobrą pogodę. Dobre dane dotyczące sprzedaży materiałów budowlanych (m.in. cementu, cegły) świadczą o boomie w tej branży. Ponadto można mówić o zwiększonym zatrudnieniu przy zbiorze warzyw, choć sezon rolny, w tym m.in. zbiór zbóż, zacznie się dopiero za tydzień. W sezonie letnim jest również zwiększone zapotrzebowanie na usługi turystyczne" – podkreślił Gomułka.

Główny ekonomista BCC ocenił też, że w najbliższych miesiącach bezrobocie powinno spadać. Dodał jednak, że w listopadzie i grudniu należy znów oczekiwać wzrostu stopy bezrobocia. Według Gomułki, w całym 2010 r., a także w roku przyszłym bezrobocie nie będzie wyraźnie spadać. Znaczącego spadku stopy bezrobocia należy spodziewać się dopiero w 2012 i 2013 roku.

ikona lupy />
Ryszard Petru / DGP