Trudne warunki panujące na rynki - m.in. zmniejszony popyt i wybieranie tańszych wycieczek przez klientów, wpłynęły na ujemny wynik TUI. Spółka w drugim kwartale zanotowała 80 mln netto straty. Jednym z największych hamulców rozwoju dla TUI okazał się wulkan na Islandii – Do momentu wybuchu obserwowaliśmy wyraźny trend wzrostowy, którego nie udało się utrzymać po pojawieniu się chmury pyłu – tłumaczy Peter Long, prezes TUI Travel, w rozmowie z agencją Bloomberg.

Przychody za okres od kwietnia do czerwca spadły do 3,4 mld funtów z 3,6 mld rok wcześniej. Na wieść o złych wynikach operatora, inwestorzy zaczęli wyprzedawać papiery spółki. Akcje TUI Travel notowane na giełdzie w Londynie po godz. 15:00 naszego czasu traciły 5,3 proc., po 10 proc. spadku we wtorek.

>>> Czytaj też: Najgroźniejsze wulkany świata - naukowcy badają, czy mogą zagrażać gospodarce