Trzeciego lutego nabył 750 tys. akcji po 5,75 funta. Przed eksplozją platformy Deepwater Horizon, do której doszło 20 kwietnia, akcje BP wzrosły do 6,55 funta. W osiem dni po wypadku akcje spadły do 6,19 funta, a Svanberg 28 kwietnia dokupił dodatkowe 175 tys. papierów.
Eksplozja zabiła 11 robotników i doprowadziła do najgorszej katastrofy ekologicznej na wodach terytorialnych USA w historii. Do wód zatoki wyciekło 4,9 miliona baryłek ropy. Kilka tygodni później doszło do załamania kursu BP. 20 czerwca na giełdzie w Londynie osiągnęły one minimum na poziomie 296 pensów. Firmie udało się od tego czasu opanować wyciek.
Akcje BP kosztowały w czwartek w Londynie 385,60 pensa. Przy tym kursie pakiet Svanberga jest wart 3,6 miliona funtów, wobec 5,4 miliona, które za niego zapłacił. Odchodzący prezes Tom Hayward, który ma ponad 587 tys. akcji, i inni menedżerowie BP także odczuli znaczący spadek wartości swoich pakietów.
Jednak pomimo zniżki kursu BP Svanberg pozostaje jednym z najbogatszych szwedzkich biznesmenów. Przez sześć lat był prezesem Ericssona. Jego powołanie na szefa rady nadzorczej BP – firmy osiem razy większej od Ericssona – było zaskoczeniem, ponieważ poza Szwecją jest on stosunkowo mało znany i brakuje mu doświadczenia w branży naftowej.
Reklama