Czy obowiązujące przepisy stanowią wystarczającą podstawę do rozwijania efektywności energetycznej?
Prawo nie wspiera przedsiębiorców w zakresie podnoszenia efektywności energetycznej, ale i tego nie zabrania. Racjonalnie działający menedżer nie powinien rezygnować z możliwości zwiększenia konkurencyjności przedsiębiorstwa tylko dlatego, że nie ma wymogów prawnych w postaci nakazów wynikających z przepisów. Z wyjątkiem własnej wiedzy i umiejętności, nic nas nie ogranicza w redukowaniu kosztów, w tym przez ograniczenie zużycia nośników energii. To jest największy atut efektywności energetycznej – racjonalność biznesowa, zgodność takiego działania z ochroną środowiska. Nie potrzebujemy przepisów, tylko wiedzy w przedsiębiorstwach, aby skorygować niedoskonałości rynku w tym zakresie. W zasięgu ręki menedżera pozostają inwestycje w energooszczędność, które zwracają się w parę lat, a potem przynoszą już tylko zyski. Na razie takie możliwości nie są dostrzegane.
Jakie działania w pierwszej kolejności powinny być podjęte dla podnoszenia efektywności energetycznej?
Z jednej strony potrzebne są audyty energetyczne, a z drugiej przedsięwzięcia skoncentrowane na elektryczności. To właśnie audyty energetyczne dają menedżerowi precyzyjne informacje o możliwych do podjęcia działaniach i inwestycjach. Oszczędność może wynikać ze zmiany sposobu eksploatacji. Jeżeli dotrzemy do menedżerów z informacją o możliwościach zmniejszenia kosztów eksploatacyjnych przez zmniejszenie zużycia nośników energii, to bez żadnych dodatkowych bodźców zostaną podjęte projekty o krótkim czasie zwrotu z inwestycji. Wiele z nich przyniesie zwrot już w ciągu jednego roku. Jeśli inwestycje o dłuższym okresie zwrotu będą konkurować z innymi działaniami i zostaną zepchnięte na dalszy plan, to wówczas państwo może zaproponować zachęty finansowe, by firmy powróciły do tych projektów i je zrealizowały.
Reklama
W zakresie priorytetów na pierwszym miejscu znajduje się elektryczność. Argumentów za jej oszczędzaniem jest wiele. Po pierwsze, mniejsze jej zużycie u użytkowników silnie przekłada się na redukcję emisji CO2 i innych substancji szkodliwych dla ludzi i środowiska, gdyż elektryczność w Polsce jest wytwarzana głównie z węgla. Po drugie, majątek wytwórczy, przesyłowy i dystrybucyjny elektroenergetyki jest w 2/3 zdekapitalizowany. Oznacza to, że w polskiej elektroenergetyce nadchodzi czas wielkich inwestycji rozwojowych i odtworzeniowych. Istotne zmniejszenie zużycia elektryczności, szczególnie w godzinach szczytu, znakomicie wspierałoby pożądany proces modernizacji. Z punktu widzenia gospodarki oszczędzamy nie tylko na kosztach zmiennych krótkookresowych wytwarzania danej wielkości energii, ale też na wydatkach kapitałowych na nowe bloki energetyczne i przepustowość sieci. Przykładem może być automatyka instalowana dla sterowania urządzeniami elektrycznymi, falowniki pomp, wymiana napędów, sprężarek, oświetlenia, transformatorów, wentylatorów itd. Bardzo dobre efekty daje zagospodarowanie energii odpadowej, rekuperacja i odzyskiwanie ciepła z procesów technologicznych i urządzeń.
Jakie środki ma NFOŚiGW na wspieranie rozwoju efektywności energetycznej i kto może się o nie ubiegać?
Przewidujemy, że do 2017 r. na szeroko rozumianą efektywność energetyczną przeznaczymy ok. 7 mld zł. Obecnie przygotowujemy ofertę dla dużych przedsiębiorstw. Właśnie kończymy prace nad programem „Efektywne wykorzystanie energii w przedsiębiorstwach”. Dofinansowanie obejmie dużych przedsiębiorców, którzy zużyli ponad 50 tys. MWh/rok w roku poprzedzającym złożenie wniosku o dofinansowanie i będą realizowali przedsięwzięcia energoefektywnościowe, których koszt przekroczy 5 mln zł. W wyniku realizacji inwestycji w poprawę efektywności energetycznej spodziewamy się uzyskania oszczędności energii na poziomie co najmniej 7 proc. W ramach tego programu pokryjemy 70 proc. kosztów audytów energetycznych lub elektroenergetycznych. Przewidywany budżet programu to ponad 800 mln zł. Uruchomimy go po zatwierdzeniu przez radę nadzorczą NFOŚiGW w I kwartale 2011 r. Przy jego tworzeniu korzystaliśmy z uwag i opinii przedsiębiorców oraz ich izb gospodarczych. Równolegle rozpoczęliśmy już prace nad przygotowaniem podobnego programu dla małych i średnich przedsiębiorstw, który wejdzie w fazę realizacji na początku 2012 r.
Jaki wkład w podnoszenie efektywności energetycznej powinny wnieść same przedsiębiorstwa?
Odpowiem przewrotnie – przede wszystkim czas i zaangażowanie menedżerów. Z doświadczeń Krajowej Agencji Poszanowania Energii wynika, że właśnie tego najbardziej brakuje. W wielu przedsiębiorstwach zużycie energii ma stosunkowo mały udział w całości kosztów operacyjnych. W związku z tym menedżerowie mają tendencję do koncentrowania się na grubszych pozycjach.
W naszej ofercie zaproponujemy pięcioletnie pożyczki oprocentowane WIBOR 3M + 50 punktów bazowych na pokrycie 70 proc. kosztów kwalifikowanych inwestycji. A zatem wkład finansowy ze strony przedsiębiorcy wyniesie tylko 30 proc.
ikona lupy />
Jan Rączka, prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Fot. Marek Matusiak / DGP