"Dzisiejsze ujemne otwarcie WIG20 jest związane z korektą kursu PKO BP w związku z dywidendą, co spowodowało spadek tego indeksu o ok. 16 punktów" - powiedział makler DM BZ WBK Paweł Bartczak.

Według niego, gdyby nie to, WIG20 byłby notowany na poziomie wtorkowego zamknięcia. Jego zdaniem, na koniec sesji indeks największych spółek pozostanie raczej na obecnym poziomie-niewielkim minusie. Bartczak uważa, że poprzednia – wtorkowa - spadkowa sesja pokazuje, że rynek nie jest tak mocny jak postrzegano go kilka dni wcześniej.

„Mieliśmy duże zlecenia sprzedaży KGHM, a w przypadku Synthosa można mówić nawet o panice" – dodał. Makler podtrzymał, że jeśli WIG20 spadnie w najbliższych dniach poniżej poziomu 2550-2600 pkt, może spadać dalej, nawet do 2400 pkt.

W środę po godz. 13:15 WIG20 spadał o 0,62 proc. do 2610,21 pkt. Wartość obrotów akcjami spółek z tego indeksu kształtowała się na poziomie powyżej 600 mln zł.

Reklama