Hoteli jest już w Polsce ponad 1,9 tys. Moteli zaledwie 119, natomiast zajazdów nieco ponad 500. A w tej branży dzieje się nieźle i – co więcej – eksperci mówią o coraz lepszej koniunkturze.

Przede wszystkim dlatego, że podróżujemy i będziemy to robić coraz częściej, a do tego będzie łatwiej, bo przybywa dobrych dróg.

Więcej w drodze

Ożywienie ma być widoczne już od przyszłego roku, kiedy to według prognozy Instytutu Turystyki intensywniej będziemy podróżować i za granicę, i po kraju. W Polsce pojawi się też więcej przyjezdnych turystów.
Reklama
W tym roku nasz kraj odwiedzi już o 0,5 mln więcej osób niż w poprzednim, a w 2012 – roku Euro – liczba ta ma wzrosnąć jeszcze o ponad 1 mln.
Mamy więc już dwa korzystne czynniki: mała konkurencja i gwarantowany popyt. Jest i trzeci: działki pod tego rodzaju inwestycje są jeszcze w przystępnych cenach, a przebieg autostrad i dróg ekspresowych jest już znany.
Działkę rolną o wielkości 1 ha położoną w okolicy planowanej drogi szybkiego ruchu można kupić za około 100 tys. zł. Oczywiście, jak doradzają eksperci, przed zakupem warto się upewnić w gminie, czy będzie można ją przekwalifikować na budowlaną.
Tej wielkości parcela pozwoli na wybudowanie zajadu lub motelu z karczmą oraz parkingiem na około 60 samochodów osobowych i 5 – 10 tirów.

Strategiczny punkt

Jak podpowiadają właściciele istniejących już tego rodzaju obiektów, warto wybierać działki położone w pobliżu specjalnych stref ekonomicznych czy jezior. Wówczas można liczyć na większą liczbę turystów i klientów biznesowych, a nie kierowców tirów, których obecność potrafi odstraszać innych gości.
Co ważne, rynek zajazdów i moteli jest dość odporny na wahania koniunktury. Potrafi wręcz zyskiwać w kryzysie, gdy klienci poszukują tańszych noclegów. Dlatego planując własny biznes, trzeba ostrożnie szacować ceny. W przypadku pokoju dwuosobowego koszt noclegu ze śniadaniem nie powinien przekraczać 130 zł, by nie równać się z ceną w hotelu o standardzie ekonomicznym.
– Nie narzekamy na brak klientów. W porównaniu z poprzednim rokiem odnotowujemy ich wzrost o blisko 10 proc. – mówi Anna Uchyła, współwłaścicielka zajazdu Mihałufka, położonego przy trasie nr 10 z Warszawy do Torunia. Dlatego, jak dodaje, obiekt, mimo że istnieje dopiero dwa lata, będzie rozbudowywany. Liczba pokoi zwiększy się z 13 do 17. – Wzbogacimy też ofertę usług o saunę. Obecnie do dyspozycji gości są sala fitness oraz solarium – mówi Anna Uchyła.
Na brak klientów nie narzeka też zajazd Zatoka przy trasie nr 1 w miejscowości Ozorków. Mimo że, jak mówi Anna Góralczyk, pracownica obiektu, liczba gości spadła w porównaniu z rokiem ubiegłym, szczególnie osób prywatnych. Klientów biznesowych jest mniej o 7 proc.
– Nadal jednak interes jest dochodowy – dodaje.
W takiej sytuacji, jak podpowiadają właściciele zajazdów i moteli, zyski można generować, wynajmując salę restauracyjną na imprezy okolicznościowe. – Planując obiekt, warto uwzględnić duże pomieszczenie na ponad 100 osób – mówi Anna Góralczyk.

Klient lubi dobry standard

Budowa zajazdu lub motelu trwa od pół do jednego roku. Koszt uzależniony jest od standardu wykończenia i wynosi od 3 do 5 mln zł.
Zdaniem ekspertów nie warto oszczędzać na jakości, bo obiektów niskiej klasy jest już całe mnóstwo.
– W naszym przypadku zadziałała architektura. Zrobiliśmy zajazd w góralskim stylu. To przyciąga klientów. Nie bez znaczenia są także zaplecze konferencyjne oraz mini spa – wyjaśnia Anna Uchyła.
Inwestorzy, którzy nie wierzą w swoje możliwości, mogą skorzystać z porad fachowców.
– Wystarczy udać się na targi EuroGastro, gdzie pod jednym dachem znajdziemy większość działających na rynku firm z branży wykończeniowej i wyposażeniowej – mówi Anna Uchyła. W takiej jednak sytuacji za wykończenie zapłacimy o 20 – 30 proc. więcej, niż gdy zrobimy je na własną rękę.
– Nowo powstające obiekty muszą spełniać HACCP, czyli standardy jakości w zakresie produkcji żywności. Potrzebny będzie też odbiór przez straż pożarną oraz Inspekcję Pracy – wymienia Anna Góralczyk.
ikona lupy />
Turyści lubią noclegi przy trasach / DGP