Wydawca wspomnień byłego sekretarza obrony w administracji George’a W. Busha reklamuje je jako dzieło, które bezlitośnie rozprawi się z polityką byłego prezydenta. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że Rumsfeld wiernie służył Bushowi juniorowi przez sześć lat i wspólnie podejmowali decyzje m.in. o inwazji na Afganistan.
By książka lepiej się sprzedawała, Rumsfeld zgodził się, by jej tytuł nawiązywał do jego bełkotliwej wpadki przed inwazją na Irak. – Raporty, które twierdzą, że coś się nie wydarzyło, są dla mnie zawsze interesujące, bo jak wiemy, są znane wiadome, ale są też rzeczy, o których wiemy, że je wiemy. Wiemy też, że są znane niewiadome, czyli innymi słowy wiemy, że są pewne rzeczy, których nie wiemy. Ale są również nieznane niewiadome, czyli to, czego nie wiemy, że tego nie wiemy – mówił na konferencji w kwaterze głównej NATO.

>>> Czytaj też: VAT na książki: 20 milionów nowych książek może trafić na makulaturę

Amerykańskie wydawnictwo Penguin skrzętnie ukrywa wysokość honorarium, którym skusiło Rumsfelda. Suma z pewnością musi być jednak ośmiocyfrowa. Można to ocenić po geście Tony’ego Blaira: po wydaniu w ubiegłym roku książki „The Jurney” były brytyjski premier 4,6 mln funtów z honorarium i zysków ze sprzedaży przekazał na cele charytatywne.
Reklama
Jedynie 7 mln dol. zaliczki otrzymał George W. Bush za podsumowanie ośmiu lat swoich rządów w pamiętniku o tytule „Decision Points”. To o 3 mln dol. mniej, niż zainkasował Bill Clinton za książkę „My Life”.