Z opublikowanych w czwartek danych wynika, że liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych w USA spadła w ubiegłym tygodniu do najniższego poziomu od 2,5 roku. Odczyt był znacznie lepszy od oczekiwań analityków. Z kolei rynek w Europie jest zaniepokojony, że europejscy liderzy nie podejmują konkretnych działań na rzecz rozwiązania kryzysu zadłużenia. W kwietniu zapadać będzie bardzo duża część portugalskiego długu. Mając na uwadze, że obecnie rentowności są tuż poniżej szczytów z początków istnienia strefy euro, wśród inwestorów narasta obawa, iż Portugalia będzie jednak potrzebowała międzynarodowego wsparcia i to niewykluczone, że już wiosną. W ostatnim czasie prezes EBC przestrzegł, że w dalszym ciągu na rynku panuje zagrożenie, że niektóre instytucje finansowe mogą doprowadzić do próby destabilizacji stabilności w strefie euro. Powróci zatem problem braku długoterminowego planu radzenia sobie z kryzysem finansowym w Europie. Zagrożeniem dla euro będzie brak konsensusu między Niemcami a pozostałymi krajami. Wówczas może dojść do silniejszej wyprzedaży wspólnej waluty.

Dzisiaj po południu inwestorzy będą jeszcze śledzić publikację indeksu Uniwersytetu Michigan w lutym, zaś na wieczór zaplanowano wystąpienie prezesa EBC. Obydwa te wydarzenia mogą mieć wpływ na kurs euro do dolara i należy oczekiwać, że raczej deprecjonujący. Sprzyjające dolarowi informacje mogą sprowadzić notowania euro w okolice 1,345-1,343 czyli do poziomów grudniowych szczytów. W przypadku rozczarowujących informacji ewentualne odreagowanie powinien powstrzymać już opór na 1,357 USD.

Siłę amerykańskiej waluty widać również na innych parach walutowych. Kurs AUD/USD spadł w piątek poniżej parytetu, dochodząc do poziomu 0,996, natomiast notowania USD/JPY, wciąż kontynuują zwyżkę i obecnie zmagają się z okolicami styczniowych szczytów na 83,6 jena.

Złoty nadal powoli kontynuuje osłabienie wobec głównych walut. Kurs EUR/PLN dotarł do kolejnego oporu na 3,94 USD/PLN 2,91 zaś CHF/PLN powrócił do 3,00. Polskiej walucie nie sprzyjają globalne nastroje na rynku. Od początku tygodnia, na fali wzrostu awersji do ryzyka, złoty osłabił się o blisko 10 groszy. Co więcej, w najbliższym czasie raczej nie pojawią się żadne czynniki, które mogłyby wesprzeć naszą walutę. Jedynie podwyżka stóp przez RPP podczas marcowego posiedzenia byłaby w stanie obniżyć notowania par złotowych, jednak jest ona pod dużym znakiem zapytania w świetle ostatnich wypowiedzi członków Rady.

Reklama

Zatem, wydaje się, że w najbliższym czasie rynek może zacząć podążał ku 3,95-3,96 na euro/złotym, zaś frank/złoty powróci do strefy 3,00-3,02 PLN, jeśli nastroje na świecie nie ulegną poprawie.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.