„Nasza giełda znów należała do najsłabszych w Europie. W czasie gdy we Frankfurcie, Londynie i Paryżu indeksy ustanawiały rekordy, WIG20 bronił się przed większą przeceną. Inwestorzy za oceanem także nie przejawiali bowiem wyraźnego przekonania co do kierunku ruchu indeksów na początku handlu" – zaznaczył Roman Przasnyski z Open Finance.

Jego zdaniem inwestorzy postanowili poczekać z decyzjami na wtorkowe publikacje danych makro: choćby inflację i produkcję przemysłową w Chinach, dynamikę gospodarki strefy euro, czy sprzedaży detalicznej za oceanem. Dla indeksu WIG 20 istotnym poziomem jest wsparcie w strefie 2600 pkt. Spadek poniżej tego poziomu może spowodować pogorszenie obrazu rynku w średnim terminie.

Ostatecznie WIG 20 spadł w poniedziałek o 0,39 proc. i wynosi 2716,36 pkt. WIG zniżkował o 0,21 proc. i wynosi 47449,93 pkt. Obroty wyniosły nieco ponad 800 mln zł.