Dwa dni temu Komisja Europejska również dokonała przeszacowania projekcji naszego wzrostu gospodarczego na 2011 r. z 3,9 proc. na 4,1 proc. Więc to oznacza, że te fundamenty rozwojowe w gospodarce są bardzo silne. Mamy wysokie inwestycje publiczne, mamy duży popyt konsumpcyjny, mamy sporą siłę eksportu. (...)

To, co powoduje, że chciałoby się chuchać, to jest to, czy w większej skali ruszą inwestycje przedsiębiorstw. To by oznaczało, że ta fala powolnego wznoszenia może nabrać takiego impetu.