Wczorajsza sesja rozpoczęła się silnymi spadkami notowań głównej pary walutowej. Wydarzeniem prowokującym spadek kursu EUR/USD poniżej 1,386 była decyzja agencji ratingowej Moody’s dotycząca obniżenia oceny wiarygodności Hiszpanii do poziomu Aa2 (z Aa1) z perspektywą negatywną.

W trakcje sesji rynek ustabilizował się, wspólna waluta oscylowała wokół 1,38 USD. Para euro/dolara znalazła się bowiem w okolicach ważnego, technicznego poziomu – dolnej linii trendu wzrostowego trwającego od początku stycznia br.- co psychologicznie ograniczać mogło silniejszy ruch.

Biorąc jednak pod uwagę, że tydzień temu perspektywa ratingu Hiszpanii została obniżona przez agencję Fitch, a wczoraj ocenę wiarygodności tego kraju obniżył Moody’s, po tym jak kilka dni wcześniej zdegradował rating Grecji do B1 (z Ba1) można przypuszczać, że obawy związane z krajami PIIGS ponownie zdominują nastroje inwestorów. To oznacza, że w najbliższych dniach wysoka awersja do ryzyka może się utrzymywać.

Dzisiaj odbędzie się pierwsze z zaplanowanych na ten miesiąc posiedzenie liderów państw strefy euro. W obecnej sytuacji jedynym sposobem na uspokojenie nastrojów wydaje się szybki kompromis wypracowany podczas marcowego szczytu UE, w tym przede wszystkim dotyczący kwestii zwiększenia gwarancji kapitałowych w ramach funduszu ratunkowego EFSF, czemu sprzeciwiały się dotychczas Niemcy.

Reklama

Oczekuje się, że ostateczne rozstrzygnięcia szczytu zapadną dopiero na spotkaniu 24-25 marca. Do tego czasu każda rozczarowująca informacja może negatywnie wpływać na notowania euro/dolara. Udany test 1,38 USD przy dalszym wzroście awersji do ryzyka może skutkować marszem notowań wspólnej waluty w kierunku 1,36-1,35 USD. O powrocie do 1,40 USD można na razie zatem zapomnieć. Niemniej, dopóki EBC będzie wypowiadał się w jastrzębim tonie przy jednoczesnym gołębim stanowisku Fed w sprawie polityki monetarnej, spadki euro powinny być ograniczone.

Wzrost awersji do ryzyka na rynkach globalnych oraz idący za nim spadek notowań EUR/USD automatycznie znalazły odzwierciedlenie w notowaniach polskiej waluty. Jeszcze podczas sesji europejskiej kurs EUR/PLN wzrósł w okolice 3,99, USD/PLN otarł się o 2,99 zaś frank naruszył opór 3,10. Niewiele pomogły umiarkowanie jastrzębie komentarze członków RPP, jakie w czwartek napłynęły na rynek.

Zdaniem Andrzeja Bratkowskiego w II kwartale stopy procentowe powinny wzrosnąć łącznie o 50 pb, „co mogłoby pozwolić na stabilizację stóp na kilka następnych miesięcy”. Nie sprecyzował on jednak, kiedy wzrost kosztu pieniądza powinien nastąpić. Za wyższymi stopami opowiedział się też Andrzej Kaźmierczak, choć jego zdaniem ewentualne decyzje powinny być bardzo ostrożne i wyważone. Dla Kaźmierczaka sygnałem do działania będzie wzrost inflacji powyżej 4,0% by zapobiec efektom drugiej rundy. Widać zatem, że kluczowe dla decyzji RPP w kwietniu będą najbliższe dane inflacyjne i ponownie głos prezesa NBP Marka Belki.

W ostatnim czasie wyraźnie widać, że nastawienie inwestorów do naszej waluty jest coraz gorsze. To oznacza, że złoty może pozostawać pod presją spadkową, jeżeli okaże się, że europejscy politycy odwlekają podjęcie kluczowych decyzji. Zgodnie z oczekiwaniami, przełamanie oporu na 4,00 skutkowało testem strefy 4,01-4,02 złotego za euro. Jeśli euro zejdzie poniżej czwartkowych minimów (1,3773 USD) kolejne poziomy wsparcia znajdzie w okolicach 1,3710-1,366 USD. W takiej sytuacji wzrośnie prawdopodobieństwo testu 3,04-3,04 na euro/złotym.

W piątek, obok szczytu, uwaga inwestorów może koncentrować się dodatkowo na publikacji lutowych danych o sprzedaży detalicznej w USA oraz marcowej wartości indeksu Uniwersytetu Michigan. Wczorajsze, rozczarowujące dane o styczniowym deficycie zagranicznym USA (wzrost o 15,1%; do poziomu 46,34 mld USD) oraz liczbie nowych podań o zasiłek dla bezrobotnych (wzrost do poziomu 397 tys.) nie zdołały osłabić dolara. Można więc oczekiwać, że lepsze dzisiejsze odczyty dodatkowo osłabią euro, słabsze pozostaną dla rynku neutralne.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.