W ciągu dnia wskaźnik ten zniżkował nawet o 14,48% (najsilniej od października 1987 r.) i znalazł się przez chwilę przy 8227,63 pkt, tj. przy najniższym poziomie od kwietnia 2009 r. Z kolei indeks TOPIX dziś spadł o 9,47%, wczoraj o 7,49% i było to jego największe obsunięcie w ujęciu dwudniowym od 1987 r. Inwestorzy niepokoją się obecnie przede wszystkim kwestią możliwego znacznego skażenia radiologicznego. Kwestie strat poniesionych na fali rekordowego trzęsienia ziemi oraz tsunami także znajdują się w centrum ich zainteresowania.

>>> Czytaj też: Panika na giełdzie w Tokio. Nikkei notuje dwucyfrowe spadki

Jeszcze wczoraj inne rynki giełdowe w tym regionie radziły sobie dobrze. Indeksy MSCI Asia APEX 50 (50 największych przedsiębiorstw w Azji po wyłączeniu Japonii) oraz MSCI AC Asia Pacific ex Japan (średnia dla akcji w regionie Azji i Pacyfiku bez Japonii) wzrosły odpowiednio o: 0,96% i 0,48. Jednak już dziś pierwszy z tych wskaźników zapadł się o 3,13%. W realiach kryzysu nuklearnego, nadzieje wielu spółek związane z odbudową Japonii bardzo szybko zeszły na drugi plan.

Dzisiejszy handel w Europie rozpoczął się na bardzo dużym minusie. Głównym powodem spadków jest oczywiście sytuacja w Japonii. O godz. 9:15 paneuropejski indeks STOXX Europe 600 zniżkował o 1,88%, a najszerszy indeks GPW o 1,16%.

Reklama

Wczoraj w Europie skala zniżki wyniosła 1,06%, ale najszerszemu wskaźnikowi warszawskiego parkietu udało się zamknąć dzień na 0,10% plusie. Indeks blue-chipów wzrósł o 0,31% do 2757,76 pkt. Inwestorzy operujący na giełdzie przy ulicy Książęcej wykorzystali dobre nastroje panujące w poniedziałek na rynkach wschodzących, gdzie średni wzrost cen wyniósł 0,76% (indeks MSCI Emerging Markets). Były one wynikiem spadku cen ropy (ucieszono się tym samym ze zmniejszenia ryzyk inflacyjnych) oraz dobrego zachowania się spółek, które skorzystałyby na odbudowie Japonii.

Dzisiaj, oprócz sytuacji w Japonii, w centrum uwagi uczestników globalnych rynków finansowych znajdzie się przede wszystkim zaplanowana na godz. 19:15 decyzja amerykańskiego banku centralnego. Wszyscy analitycy i ekonomiści są zgodni, co do tego, że poziom stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych nie ulegnie zmianie (obecnie wynosi 0,00-0,25%). Różnice w poglądach dotyczą tego, w jaki sposób FOMC odniesie się w komunikacie do kwestii ewentualnego wygaszenia drugiej rundy polityki luzowania ilościowego oraz do kwestii zagrożeń inflacyjnych. W Polsce uwaga uczestników rynku (choć pewnie głównie walutowego) skupi się na publikowanych o godz. 14:00 danych o lutowej inflacji. Rynek oczekuje, że w ujęciu rocznym wzrosła ona do poziomu 3,9% z 3,8% w styczniu. GUS przedstawi także nowe wagi dla koszyka inflacyjnego i skoryguje nimi dane za styczeń.

Powyższe opracowanie jest wyrazem osobistych opinii i poglądów autora i nie powinno być traktowane jako rekomendacja do podejmowania jakichkolwiek decyzji związanych z opisywaną tematyką. W szczególności nie stanowi analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej, ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz.U.2005, poz. 206 nr 1715) oraz Ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi (Dz.U.2005, Nr 183, poz. 1538 z późn. zm.).
Dom Kredytowy NOTUS S.A. ani jego pracownicy nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania, ani za szkody poniesione w wyniku decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie niniejszego opracowania.