Dziś na rynek napłynęły istotne dane makro: produkcja przemysłowa w Eurolandzie i sprzedaż detaliczna w USA. W lutym dynamika produkcji przemysłowej w strefie euro wyniosła 7,3 proc. rok do roku i wypadła znacznie poniżej oczekiwań, które kształtowały się na poziomie 7,8 proc. Nieco niższa do prognoz okazała się dynamika sprzedaży detalicznej po drugiej stronie Atlantyku, która wyniosła 0,4 proc. m/m. Warto zwrócić uwagę także na kwartalny raport finansowy, który przedstawił dziś J.P. Morgan Chase. Wiodący amerykański bank zanotował wzrost zysku netto w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku o 67 proc. Zaprezentowane wyniki będą punktem odniesienia dla całego amerykańskiego sektora bankowego.

Wieczorem polskiego czasu zostanie jeszcze opublikowana Beżowa Księga Fed, która zawiera diagnozę stanu największej światowej gospodarki.Do 4,3 proc. w ujęciu rocznym przyśpieszyła w marcu inflacja konsumencka w Polsce. Odczyt wypadł zdecydowanie powyżej prognoz, które zakładały wzrost cen koszyka dóbr konsumpcyjnych o 3,8 proc. W lutym inflacja konsumencka wyniosła 3,6 proc. Inwestorzy zinterpretowali publikację jako argument przemawiający za bardziej zdecydowaną kontynuacją zacieśniania polityki pieniężnej przez radę Polityki Pieniężnej i w rezultacie złoty gwałtownie się umacniał.

Kurs EUR/USD z poziomu 3,9660 spadł w kilka minut w okolice 3,9500. Już od południa złoty umacniał się także w relacji do dolara amerykańskiego. Kurs na moment spadł nawet w okolice 2,7220 i znajdował się na poziomie najniższym od końca 2009 roku, jednak szybko zawrócił i powracał w okolice 3,7350, które powstrzymały umocnienie rodzimej waluty w końcówce ubiegłego i na początku bieżącego tygodnia. Na reakcję polskich władz monetarnych nie trzeba było długo czekać. Dobitnie wyraził swoją opinię członek RPP, Jan Winiecki, który stwierdził, że w obliczu takiego tempa inflacji „trzeba będzie działać”. W podobnym tonie wypowiedziała się również Anna Zielińska – Głębocka, która uważa, że podwyżka w maju jest uzasadniona. W związku z tym, należy już chyba stawiać pytanie: „o ile?” - a nie jak dotychczas: „czy?” - zostaną podniesione stopy procentowe w maju.

Reklama