Lekko negatywnie na rynek mogły wpłynąć wczorajsze publikacje makro. Szanse na silniejszy wzrosty kursu EUR/USD zmalały już po publikacji gorszych od oczekiwanych danych na temat produkcji przemysłowej w strefie euro, która w lutym wyniosła 7,3% r/r przy prognozach rzędu 7,8% r/r. Rozczarowała też sprzedaż detaliczna w USA, która w marcu wyniosła tylko 0,4% m/m.

Technicznie, rośnie, zatem prawdopodobieństwo budowania konsolidacji i następnie ewentualnego umocnienie dolara. Sygnałem do głębszych spadków euro będzie zejście notowań poniżej strefy 1,445-1,440 USD. Dzisiaj od rana wspólna waluta podejmuje jednak kolejną próbę ataku na ostatnie szczyty. Wzrost powyżej 1,452 USD za euro otworzyłby jej drogę do co najmniej 1,458 USD. Na dzisiaj zaplanowano publikację indeksu PPI, zaś na jutro danych na temat CPI z USA. Niewykluczone, że ich wydźwięk pozwoli na obranie kierunku na rynku globalnym na najbliższe dni.

W kraju, złoty ponownie umacnia się. Zgodnie z oczekiwaniami znacznie odbiegająca od prognoz rynkowych inflacja (4,3% r/r w marcu wobec prognozowanych 3,9% r/r) podziałała prozłotowo. Kurs EUR/PLN spadł poniżej 3,95.

Jak podkreślają ekonomiści, tak wysoka figura to zasługa przede wszystkim drożejącej żywności (wskazując na tzw. efekt cukru), paliw, ale i też tekstyliów. To oznacza, że w ubiegłym miesiącu ceny rosły zatem za sprawą czynników zewnętrznych na które teoretycznie polityka prowadzona przez bank centralny nie ma wpływu. Niemniej, na rynku automatycznie pojawiły się spekulacje o możliwej podwyżce stóp już na najbliższym posiedzeniu RPP.

Reklama

Za podwyżką stóp w maju wyraźnie opowiedziała się Anna Zielińska-Głębocka, bardziej wyważony był Jan Winiecki, który stwierdził, że podwyżki stóp powinny mieć charakter dostosowawczy, a nie prewencyjny, gdyż nie da się już wpłynąć na oczekiwania inflacyjne. Niemniej można przypuszczać, że raczej poparłby on wniosek o podwyżkę stóp na kolejnym posiedzeniu. Za wyższymi kosztami pieniądza opowiedział się też Andrzej Bratkowski, ponownie sugerując, iż Rada powinna podnieść stopy procentowe w maju, najlepiej o 50 pb, a potem zrobić przerwę. Frontu nie zmieniła Elżbieta Chojna-Duch i tradycyjnie po publikacji danych wypowiadała się w tonie „gołębim”. Jej zdaniem, nie ma potrzeby doraźnych działań w polityce pieniężnej. RPP podwyżką stóp nie wpłynie na trendy światowe, a zamrożenie płac w sferze budżetowej i wysokie bezrobocie będą ograniczać ewentualne efekty drugiej rundy. W opinii Chojna-Duch zdecydowanie przedwczesna byłaby decyzja dotycząca podwyżki stóp procentowych w maju.

W kolejnych godzinach środowej sesji, na rynku nie widać było jednak silnego zwrotu ku naszej walucie. Mogło to być wynikiem sytuacji na rynku globalnym, na którym euro wobec dolar ma coraz większe kłopoty ze zdobywaniem wyższych poziomów. Jeśli jednak euro/dolar ponowi dziś próbę ataku na 1,422 i zacznie kierować się dalej na północ, euro/złoty z pewnością zejdzie poniżej 3,95. W przeciwnym razie oczekiwać należy konsolidacji.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.