W 2010 r. artykuły rolno-spożywcze stanowiły 11 proc. całego polskiego eksportu. Największym importerem polskich produktów żywnościowych są Niemcy, do których trafia 23 proc. wywożonej żywności. Niemal tyle samo kupuje od nas Wielka Brytania, Czechy, Francja i Włosi. Spoza krajów UE największym odbiorcą żywności jest Rosja - mówił Sawicki.

Minister zwrócił uwagę, że o ile w ubiegłym roku saldo obrotów w handlu zagranicznym było ujemne (53,8 mld zł), o tyle w handlu artykułami rolno-spożywczymi bilans wymiany był dodatni - na poziomie ok. 10,3 mld zł.

Głównie wywożone jest z Polski mięso i przetwory, ale także warzywa i owoce oraz przetwory mleczne. Na kolejnych pozycjach znalazły się wyroby tytoniowe oraz czekoladowe.

Sawicki przypomniał, że ministerstwo aktywnie zajmuje się promocją żywności, która pomaga w zwiększaniu eksportu, m.in. poprzez program Poznaj Dobrą Żywność. Ma on pomagać konsumentom w wyborze dobrej żywności, a ministerialny znak PDŻ ma być gwarancją jakości.

Reklama

Skuteczną formą promocji jest udział w targach żywności. W tym roku polskie produkty spożywcze były wystawiane na targach w Berlinie, Madrycie, Londynie i Dubaju. Kolejne prezentacje odbędą się na targach SIAL w Toronto, podczas Dni Kuchni Polskiej w Tallinie oraz na Wystawie Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego w Budapeszcie.

Przewidziana jest ponadto jesienią promocja produktów ze znakiem PDŻ w niemieckiej sieci EDEKA i w sieci Metro oraz w austriackiej Zielpunkt. Jak powiedział Sawicki, chodzi o to, by produkty sprzedawane były pod polskimi markami, ponieważ obecnie nasza żywność jest niewidoczna na tych rynkach, gdyż widnieje na nich marka sklepu.