Z kolei, wspólna waluta nie może przełamać oporu na 1,47 USD, bowiem wciąż ciąży na niej sytuacja w Grecji. Ostatnio inwestorów zaniepokoiły doniesienia, iż Grecja, by móc otrzymać kolejną transzę pomocy, musi zrewidować swoją strategię finansową i dofinansować plan naprawczy. Bez tych działań według ekspertów z UE, MFW i EBC nie uda się obniżyć deficytu budżetowego tego kraju i powrócić na rynek długu.

W rezultacie, w czwartek przez większą część sesji w Europie para euro/dolar nadal utrzymywała się w okolicach tegorocznych maksimów. Oczekiwanie na decyzję i komunikat BoE i EBC po posiedzeniach oraz planowane na godziny popołudniowe ważne publikacje makro dodatkowo ograniczały decyzyjność inwestorów.

Pierwsze na rynek dotarły informacje z Wielkiej Brytanii. Zgodnie z oczekiwaniami BoE pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie, w tym główną w wysokości 0,50%. Jednocześnie bank poinformował, że nie zmienia wartego 200 mld GBP programu ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej. Około 45 minut później EBC poinformował, iż jego stopy procentowe również pozostają na dotychczasowych poziomach, a stawka refinansowa nadal wynosić będzie 1,25%. Prezes Jean-Claude Trichet zgodnie z oczekiwaniami powiedział, iż konieczna jest "wzmożona czujność" w odniesieniu do presji inflacyjnych, co zdaniem rynku może sygnalizować podwyżkę stóp w przyszłym miesiącu. Wzrost stóp w lipcu inwestorzy wliczali już w ceny wcześniej stąd w reakcji na komentarz EBC zdecydowali się na realizację zysków na wspólnej walucie, która znacznie umocniła się w ostatnim czasie, osiągając najwyższy od miesiąca poziom do dolara. Do tego lepiej niż szacowano wypadły dane na temat bilansu handlowego USA za kwiecień. Deficyt obniżył się bowiem do 43,68 mld USD wobec prognozowanych 48,8 mld USD. Choć po raz kolejny rozczarowały dane z amerykańskiego runku pracy (liczba nowych bezrobotnych wzrosła w ubiegłym tygodniu o 427 tys. osób, podczas gdy rynek szacował jej spadek do 415 tys. z 426 tys., jakie odnotowano dwa tygodnie temu po korekcie) nie miały one już większego wpływu na kurs EUR/USD, podobnie jak opublikowany jeszcze w środę po południu komunikat dotyczący zmiany zapasów amerykańskich hurtowników za kwiecień.

W rezultacie kurs EUR/USD zakończył czwartkową sesję w okolicach 1,452. Dzisiaj od rana nadal utrzymuje się popyt na dolary. Technicznie zejście euro/dolara poniżej 23,6% Fibonacciego budowanego na wzroście kursu z ostatnich dwóch tygodni może prowadzić do testu 1,4415 (38,2% Fibonacciego). Na rynku dominuje opinia, iż utrzymujące się obawy przed restrukturyzacją długu Grecji mogą sprawić, iż euro będzie nadal znajdować się pod presją.

Reklama

Złoty pozostaje stabilny. Czwarta w tym roku podwyżka stóp nie przełożyła się na długotrwały wzrost wartości PLN, natomiast utrzymujące się słabsze nastroje na rynkach światowych nadal mu szkodzą.

Obecnie kurs EUR/PLN testuje okolice górnego ograniczenia krótkoterminowego kanału spadkowego. Technicznie, jeśli uda się wybić górą, ponad strefę 3,96-3,965 PLN za euro przestrzeń do dalszych wzrostów w rejon 3,972-3,975 zostanie otwarta. Najbliższym wsparciem pozostają natomiast okolice 3,93. Udane zejście poniżej tych poziomów może być zapowiedzią silniejszego umocnienia naszej waluty, w kierunku 3,91-3,90.

Wzrostów notowań złotego oczekują analitycy. Jak wynika z opublikowanej w czwartek ankiety Reutera, w ciągu 12 miesięcy złoty umocni się wobec euro o około 5,0%, mimo że kryzys zadłużenia w strefie euro może w najbliższych miesiącach ograniczać apetyt inwestorów na waluty regionu. Z przeprowadzonej ankiety wynika, że euro na koniec sierpnia kosztować będzie 3,91 złotego, na koniec listopada 3,85 złotego, a za 12 miesięcy będzie wyceniane na 3,77 złotego wobec 3,955 złotego w czwartek na fixingu NBP.

Piątek jest dniem pozbawionym istotnych publikacji makroekonomicznych zarówno w kraju, jak i na świecie. Rynkiem kierować będą zatem nastroje.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.