Przywódcy obu partii w Kongresie i prezydent rozpoczęli negocjacje "o wysoką stawkę" - podkreślił Reuters. Niedzielne spotkanie ma przerwać impas w rozmowach na temat podwyższenia limitu zadłużenia państwa.

W połowie maja Stany Zjednoczone osiągnęły ustawowo dozwolony pułap zadłużenia - 14,3 biliona dolarów - co oznacza, że nie mogą zaciągać więcej długów.Minister skarbu (finansów) Timothy Geithner ogłosił wówczas, że jego resort zawiesza inwestycje w fundusze emerytalne i rentowe pracowników administracji. Te i inne posunięcia mają pozwolić na spłaty należności bez zaciągania nowych długów do 2 sierpnia.

>>> Zobacz też: Rezerwy budżetowe USA skończą się 2. sierpnia... a dług rośnie

Jeśli jednak obie strony nie dojdą do porozumienia przed tym terminem, Ameryka może po raz pierwszy w swej historii znaleźć się w sytuacji, w której nie będzie w stanie na bieżąco obsługiwać swych długów.

Reklama

Prezydent Barack Obama i Demokraci będą próbowali uzyskać "najlepszą możliwą ofertę" w rozmowach z Republikanami na temat zadłużenia - zapowiedział w sobotę minister skarbu. Niektórzy komentatorzy nazywają nieustępliwą postawę Republikanów "szantażem".

Geithner od miesięcy ostrzegał, zwłaszcza w oficjalnych pismach adresowanych do Kongresu, że jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie działania, grozi to "katastrofalnymi stratami" dla wrażliwej amerykańskiej gospodarki. Reperkusje takiej katastrofy miałyby zasięg globalny i mogłyby wywołać kolejny, głęboki kryzys. Rząd ostrzega, że niewypłacalność USA wystraszy inwestorów i zmusi do podniesienia stóp procentowych, co zahamuje wzrost gospodarczy.