Ostateczny poziom w trakcie roku zależny jest jednak także od zawartości tego metalu w nabywanych od zewnętrznych dostawców koncentratach miedzi. Obecnie największym producentem srebra na świecie jest BHP Billiton (46,6 mln uncji). Różnica pomiędzy drugim i trzecim miejscem jest niewielka. KGHM uplasował się na trzecim miejscu, ustępując meksykańskiej spółce Fresnillo plc., która wyprodukowała w ubiegłym roku 1200 ton srebra (ok. 38,6 mln uncji)
Produkcja przy okazji
Cena tego metalu w ostatniej dekadzie wzrosła z nieco poniżej 10 USD za uncję do ponad 30 USD za uncję obecnie, co przełożyło się na istotny wzrost znaczenia tego kruszcu dla przychodów KGHM. Udział srebra w łącznych przychodach ze sprzedaży wzrósł z ok. 11,3 proc. w 2005 roku do ponad 15,6 proc. w roku ubiegłym. Należy pamiętać, że cena miedzi, czyli podstawowego produktu KGHM, również wyraźnie się zwiększyła w tym okresie.
Czy KGHM będzie chciał być pierwszym producentem srebra na świecie?
– W chwili obecnej nie jest to celem strategicznym. Naszym celem na najbliższe lata jest zwiększenie produkcji miedzi do 700 tys. ton. Srebro jest najczęściej wydobywane jako tzw. byproduct, czyli jest odzyskiwane jako dodatek przy okazji produkcji innych metali, takich jak miedź, cynk czy ołów. Jeśli jakiś projekt miedziowy, w który postanowimy zainwestować, będzie miał dodatkowo w swoich zasobach zawartość srebra, to nasza produkcja tego kruszcu wzrośnie – mówi Jarosław Romanowski, dyrektor generalny KGHM ds. handlu i zabezpieczeń.
>>> Czytaj też: Związkowcy KGHM: 8,6 tys. pensji to mało. Atakujemy
Przykładowo projekt w Kanadzie (KGHM Ajax) nie wpłynie w istotny sposób na produkcję srebra w grupie kapitałowej, gdyż oprócz miedzi zawiera w swoich zasobach złoto. Możliwe jednak, że srebro będzie występowało w przypadku innych projektów, które mogą zostać zrealizowane w przyszłości. W kraju srebro i inne metale szlachetne odzyskiwane są ze szlamów anodowych, czyli odpadów powstałych w procesie elektrorafinacji miedzi w jednym z wydziałów w Hucie Miedzi Głogów. Szlam ten, zawierający metale szlachetne, jest suszony, a następnie trafia do tzw. pieca Kaldo, w którym odbywa się topienie, konwertorowanie i rafinacja ogniowa. Produktem tego procesu jest metal dore, z którego odlewane są anody. W procesie elektrorafinacji srebra usuwane są pozostałe zanieczyszczenia. Otrzymane srebro katodowe o czystości 99,99 proc. Ag odlewane jest w sztaby lub granule.
>>> Czytaj też: Od ropy do srebra, czyli największa manipulacja w historii
Rynek pozagiełdowy
Srebro jest przede wszystkim produktem eksportowym dla KGHM, bo aż 97 proc. produkcji trafia na rynki zagraniczne. Największymi fizycznymi odbiorcami zagranicznymi srebra w ubiegłym roku były: Wielka Brytania, Belgia, Niemcy oraz USA. Sam kruszec jest przedmiotem obrotu na giełdzie COMEX, części amerykańskiej giełdy NYMEX. Dominującą formą obrotu tym metalem jest jednak rynek pozagiełdowy, oparty o standardy i notowania LBMA (London Bulion Market Association). Jest to stowarzyszenie zrzeszające uczestników rynku srebra, głównie instytucje finansowe. Tworzy ono regulacje, standardy jakościowe oraz publikuje oficjalne kwotowania (London Fixing) służące do rozliczeń zarówno transakcji fizycznych, jak i finansowych.
Jeszcze przed kilkoma miesiącami mówiło się o hossie na rynku srebra, jednak jak zauważa Jarosław Romanowski, ponad 30-proc. spadek od szczytu można uznać za zatrzymanie wzrostów przynajmniej w średnim terminie. Jednocześnie mówienie o końcu długoletniej tendencji wzrostowej wydaje się zdecydowanie zbyt wczesne. Metale szlachetne: złoto i srebro, są tym bardziej doceniane, im więcej pojawia się wątpliwości dotyczących papierowych pieniędzy lub wzrastają obawy o inflację.
– W okresie, kiedy banki centralne utrzymują wyjątkowo niskie stopy procentowe, a rynki są stymulowane zastrzykami z nowo wydrukowanych pieniędzy, coraz więcej osób zaczyna się zastanawiać, jaką rzeczywistą wartość mają dolar czy euro. Niektórzy rozważają wręcz możliwość powrócenia parytetu złota i traktowania go jako głównej waluty światowej. Wzrost ceny srebra jest logiczną konsekwencją wydarzeń na rynku: drukowania pustego pieniądza, problemów z zadłużeniem krajów zachodnich, rosnącej inflacji i coraz częstszych niepokojów społecznych. Jeśli te problemy nie zostaną rozwiązane, możemy się spodziewać, że ceny metali szlachetnych co najmniej utrzymają się na wysokim poziomie – twierdzi Jarosław Romanowski.
Ocena tendencji
Czy cena srebra ponownie będzie rosła w tempie obserwowanym w pierwszych miesiącach bieżącego roku? Zdaniem eksperta KGHM nie można wykluczyć takiego scenariusza w przypadku kolejnej fali nieufności do tradycyjnych walut i ucieczki w aktywa uważane za bezpieczne.
– Jednak we wzrostach obserwowanych na początku 2011 roku, oprócz dużych inwestorów dywersyfikujących swoje aktywa, niemałą rolę odegrali również spekulanci. Ostatni szczyt na rynku srebra zbiegł się w czasie z podniesieniem wymaganych depozytów zabezpieczających (tzw. margin calls) na giełdzie COMEX. Przy bieżących poziomach tych zabezpieczeń rynek tego metalu jest najdroższym do spekulacji, co obecnie odstrasza część inwestorów – podsumowuje Jarosław Romanowski.