Ostatecznie wpływ tej decyzji na dolara okazał się wczoraj bardzo niewielki, ponieważ rynki pozostawały zasadniczo w trendzie bocznym w oczekiwaniu na kolejne wieści – generalnie brakowało wydarzeń, które byłyby w stanie autentycznie wpłynąć na kursy walut. Wydarzeniem takim może okazać się tymczasem zaplanowana na godz. 18.00 czasu środkowoeuropejskiego publikacja wyników najnowszej rundy stress testów europejskich banków. Jak na razie mówi się, że po rezygnacji ze stosowania wykorzystanych w trakcie zeszłorocznych testów łagodnych parametrów tym razem przynajmniej 10 banków nie wytrzyma próby ze względu na zaostrzenie kryteriów.

Jeżeli chodzi o poszczególne pary walutowe, to GBPCAD wygląda zdrowo – dziś po raz pierwszy przebity został poziom 1,5500, a dalsze wzrosty w kierunku 1,5600/30 wydają się prawdopodobne.

EURUSD najprawdopodobniej będzie po raz kolejny testować poziomy przynajmniej zbliżone do 1,3850 (w przypadku tej pary stawiam wszystko na jedną kartę) – być może jednak nie uda się przekroczyć tej granicy, gdy traderzy zaczną zamykać pozycje przed zaplanowaną na dziś wieczór publikacją (wówczas należałoby się spodziewać trendu bocznego w okolicach 1,3900).

Kabel trzyma się obecnie mocno – być może nawet u źródeł kondycji tej pary leżą nie tylko rynkowe nastroje, ale i jakieś bardziej fundamentalne przyczyny. Najbliższy poziom oporu znajduje się na 1,6230/50, podczas gdy rozsądnym poziomem wsparcia i dobrym miejscem na szaleńcze zakupy w dołkach wydaje się 1,5980.

Reklama

Mamy piątek, a zatem nadeszła pora, aby machnąć na wszystko ręką tak, jak gdyby nam w ogóle nie zależało!