„Zbyt wiele politycznego i ideologicznego kapitału zostało zainwestowane w to, żeby wdrożyć projekt euro i zjednoczyć Europę po II wojnie światowej, aby pozwolić sobie na to, żeby teraz to wszystko po prostu się rozpadło”, powiedział Thanos Papasavvas, główny dyrektor zarządzający walutami w London Investec Basset Management Ltd.

>>> Czytaj też: Fundusz ratowania strefy euro może się powiększyć o 1 bln euro

Inwestorzy na całym świecie - od miliardera Georga Sorosa (którego zakład o 10 mld USD poprzedził dewaluację funta brytyjskiego) po Johna Taylora (który zarządza największym na świecie walutowym funduszem hedgingowym), przewidują załamanie euro albo zrównanie się wspólnej waluty z dolarem.

Tymczasem, relatywną siłę euro odzwierciedla zaangażowanie niemieckiej kanclerz Angeli Merkel i francuskiego prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego, żeby rozwiązać kryzys zadłużeniowy i utrzymać płynność finansową w Grecji, Irlandii, Portugalii które są powiązane wspólnymi zależnościami w europejskim bloku 17 krajów. Podczas gdy rynek obligacji wskazuje, że inwestorzy spodziewają się upadu Aten, analitycy walutowi przewidują, że euro jeszcze w tym roku się umocni.

Reklama

Euro umocniło się o 1,42 proc. w ubiegłym tygodniu wobec koszyka 9 "peers'ów" - czyli porównywalnych walut z krajów rozwiniętych - według indeksów porównawczych Bloomberga (Bloomberg Correlation-Weighted Currency Indexes). Europejska waluta wzrosła również o 2,4 proc. wobec swojego miesięcznego minimum, które zanotowała 12 września.

Wspólna waluta jest jednak coraz słabsza wobec dolara i jena. Dzisiaj spadła do poziomu 101,94 jenów, czyli najniższego od lipca 2001 roku i straciła 0,4 proc. w stosunku dolara. Za euro trzeba było zapłacić 1,3449 USD w Nowym Jorku po południu polskiego czasu.

>>> Zobacz też: Rosja chce ratować euro: jest gotowa inwestować w euroobligacje

W całej Europie rządy krajów szukają sposobów, żeby przyspieszyć powstanie stałego funduszu ratunkowego, który byłby zabezpieczeniem dla ich gospodarek w razie kryzysu. "Jeszcze we wrześniu główni przedstawiciele władzy finansowej z krajów wspólnotowych spotkają się, żeby przeanalizować koszty wprowadzenia w życie Europejskiego Mechanizmu Stabilizacji rok wcześniej niż było to planowane (na lipiec 2013 roku)", jak podają źródła Bloomberga. „Euro jest wciąż na dobrej drodze, aby zapewnić krajom ościennym większą konkurencyjność", podsumowuje Papasavvas.