Zdaniem Kapoora, byłego pracownika banku inwestycyjnego Lehman Brothers, premier Grecji Georjos Papandreu jest między "młotem a kowadłem".

>>> Czytaj też: NYT: Fala uderzeniowa z Grecji może załamać gospodarkę świata

"Takie referendum jest prawie niemożliwe do wygrania w obecnych okolicznościach" - napisał Kapoor w komentarzu przesłanym prasie. - Ale jeśli (Papandreu) go nie przeprowadzi straci nikłą większość trzech głosów w koalicji, gdyż deputowani się buntują".

Wskazując na skalę reform, oszczędności i wysiłków, jakich wymaga się od obywateli Grecji, Kapoor przyznaje jednak, że referendum "byłoby dobre dla demokracji i legitymacji". Ale, dodaje, trudno dziś oczekiwać, że można je wygrać, zwłaszcza patrząc na "nieodpowiedzialną opozycję", która obiecuje wyborcom "gruszki na wierzbie".

Reklama

Zdaniem eksperta obecnie mamy do czynienia z szerszym konfliktem, gdzie środki, które może są i dobre dla zarządzania kryzysem, nie idą w parze z demokracją. "Mamy do czynienie z tworzeniem się bezprecedensowego konfliktu. Wola i cierpienie ludzi są konfrontowane z bardzo surową finansową i polityczną rzeczywistością, jakiej doświadcza Grecja" - powiedział ekspert.

W poniedziałek premier Grecji zapowiedział referendum ws. drugiego planu pomocy dla Aten, ustalonego w ubiegłym tygodniu na szczycie państw euro. W reakcji, w dół poszły notowania europejskich giełd, a straty europejskich papierów wartościowych nadal się pogłębiają.

W ramach drugiego pakietu pomocy Grecja miałaby otrzymać 130 mld euro od eurolandu i MFW, z czego 30 mld to gwarancje dla inwestorów zachęcające ich do wymiany obligacji greckich na papiery o połowę niższej wartości. W zamian kraj ma przyjąć daleko idący program oszczędności, który budzi masowe sprzeciwy obywateli. Na szczycie strefy euro 27 października uzgodniono również redukcję długu Grecji o 100 mld euro z 50-procentowymi stratami dla posiadaczy greckich obligacji.