Koncern uprzedził konkurentów i sam zamierza uruchomić takie magazyny. Płocka spółka ma znacznie łatwiejsze zadanie niż Lotos i PERN, bo posiada już kawerny na ropę w okolicach Inowrocławia. Teraz chce je rozbudować. Orlen wystąpił już o koncesje do resortu środowiska. Lotos i PERN tymczasem szukają dopiero lokalizacji pod inwestycję.

>>> czytaj też: Orlen: środki ze sprzedaży Polkomtela najpierw na redukcję zadłużenia

Analitycy twierdzą, że na rynku nie ma miejsca na dwa tego typu projekty. Wątpliwości pojawiają się nawet w PERN. – Musimy dokładnie przeanalizować, czy będzie zapotrzebowanie na tak duże magazyny ropy i czy w ogóle pojawią się chętni do składowania tam surowca – przyznaje Robert Soszyński, prezes PERN. Takich wątpliwości nie ma Orlen.

>>> Polecamy: Prezes Orlen Upstream w komitecie The Energy and Geoscience Institute

Reklama
Magazyn na Pomorzu ma mieć pojemność 7 mln m sześc., a docelowo 20 mln m sześć. Eksperci z Orlenu nie wierzą, by udało się go wybudować. Powód? Spółki będą miały problem z pozbyciem się dużych ilości solanki, która powstaje w czasie procesu ługowania kawern. Szacuje się, że w ciągu trwającej cztery lata budowy trzeba będzie utylizować jej aż 350 m sześc. na godzinę.
Według Jerzego Melaniuka, członka zarządu PERN, konieczne będzie uzyskanie zgody na jej zrzut do Bałtyku, czemu przeciwni mogą być ekolodzy. Tym bardziej że do morza solankę wylewa już PGNiG, które buduje na Pomorzu kawernowe magazyny gazu. Rafał Wardziński z departamentu nadzorującego kluczowe spółki w resorcie skarbu przyznaje, że trudno wyobrazić sobie, by kolejne takie projekty dostały zezwolenia na zrzut do Bałtyku.
Projekt Lotosu i PERN nie broni się też ekonomicznie. Ma kosztować 2 mld zł. Obie spółki nie ukrywają, że przerasta to ich możliwości finansowe. – Dodatkowo będziemy musieli wybudować za około 160 mln euro rurociąg do zrzutu solanki – wyjaśnia Jerzy Melaniuk.
Tymczasem projekt Orlenu jest mniejszy, ale i sporo tańszy. Firma nie będzie miała poza tym problemów z solanką, nie musi budować dla niej infrastruktury przesyłowej. – Mamy podpisane kontrakty z odbiorcami tego surowca, krajowymi firmami chemicznymi – dowiedzieliśmy się w Orlenie.
Solankę spółka dostarcza z Inowrocławia rurociągiem do włocławskiego Anwilu. Jej dodatkowe ilości może odebrać też Ciech. – Co ważne, solankę sprzedajemy, a nie wyrzucamy – dodają przedstawiciele koncernu. To oznacza, że Orlen będzie w stanie zaoferować klientom atrakcyjniejsze ceny magazynowania niż konkurenci.
Poza tym Lotos i PERN wciąż nie mają inwestora. Brakuje im także wsparcia ze strony rządu. – Bez tego niezwykle trudno będzie znaleźć nam partnera, który sfinansowałby to kosztowne przedsięwzięcie – zdradza nam przedstawiciel Lotosu znający szczegóły projektu kawernowego. Jak tłumaczy, nie mając wyraźnego poparcia dla tej inwestycji w resorcie skarbu, Lotos nie wyłoży pieniędzy nawet na wstępne prace nad tym projektem. Paweł Olechnowicz, prezes gdańskiej spółki, chciałby, żeby to Skarb Państwa był właścicielem składowanej w kawernach ropy, a infrastrukturą zarządzała specjalistyczna firma. – Po uruchomieniu magazynów Lotos mógłby całkowicie wycofać się z tej inwestycji, odsprzedając udziały inwestorowi – dodaje prezes Olechnowicz.
Lotos i PERN rozmawiają na temat współpracy i finansowania tej inwestycji z amerykańskim partnerem. Liczą, że w pomorskich magazynach zapasy ropy składować będą MON i Agencja Rezerw Materiałowych. Na tego ostatniego klienta liczy też Orlen.