W 1942 roku, a więc dwa lata po przystąpieniu przez Włochy do wojny Lunella De Seta wydała niezwykle cenny i przydatny wówczas poradnik, jak najtaniej przygotować smaczne oraz zdrowe dania i desery w czasach biedy, z kilku produktów, jakimi się dysponuje i z możliwie najmniejszej ilości oliwy, masła, cukru i kakao.

Wszystko po to, by - jak wyjaśniła autorka - nawet w ciężkich czasach zapewnić rodzinie radość przy stole.

Książka opublikowana we Florencji przeszła do historii włoskiej gastronomii. Obecnie została wznowiona w identycznej, bardzo skromnej oprawie i jest wydawniczym przebojem.

>>> Czytaj też: Rząd Mario Montiego - zadania i wyzwania dla nowego premiera Włochy (analiza)

Reklama

Włoskie media podkreślają, analizując zjawisko popularności książki z czasów wojny, że dowodzi ona, iż coraz więcej mieszkańców Italii w obliczu rosnących cen żywności z powodu kryzysu i pogorszenia warunków życia uświadamia sobie potrzebę redukcji wydatków na zakupy.

Tom zawiera przepisy oraz cenne rady, jak wykorzystać wiele odpadków, na przykład z kapusty czy też obierki z kartofli.

Obecnie książka ta, zauważa się, może oduczyć także marnotrawstwa. Dane, dotyczące skali tego zjawiska we Włoszech są zatrważające. Co roku w kraju tym nie wykorzystuje się żywności o wartości rynkowej 37 miliardów euro. To 3 procent włoskiego PKB. Przeciętna włoska rodzina wyrzuca do śmieci 10 procent miesięcznych zakupów - szacuje stowarzyszenie "Last minut market", walczące z plagą marnowania jedzenia.