W jego opinii także polski sektor bankowy jest stabilny i ma potencjał do wzrostu.

"Polska radzi sobie bardzo dobrze i zostanie w końcu nagrodzona za to przez rynki, przynajmniej w odniesieniu do innych" - powiedział Szekely w rozmowie z PAP.

Podkreślił, że polska gospodarka jest silna i dobrze radzi sobie z kryzysem.

"Myślę, że Polska jest krajem, który wyłania się z kryzysu w znakomitej formie (with flying colours). Ma silną gospodarkę, zdrowy sektor przedsiębiorstw, więc myślę, że wszystko co należy zrobić na tym etapie, to po prostu skończyć robotę - zapewnić sobie zaufanie rynku prowadząc konserwatywną politykę gospodarczą, i poprzez to odzyskać elastyczność w absorbowaniu szoków, które mogą ewentualnie wystąpić w przyszłości" - powiedział.

Reklama

>>> Zobacz też: To ostatnie dni strefy euro takiej, jaką znamy. Przygotujmy się na coś nowego

Istvan Szekely nie widzi powodu, dla którego ktoś mógłby myśleć, że polski sektor bankowy jest niestabilny lub zagrożony.

"Z całym szacunkiem nie zgadzam się nawet z samym pytaniem" - powiedział.

Zapytany o opinię na temat decyzji agencji ratingowej Moody's, dodał: "tak to naturalne. Oni widzą ogół ryzyk w regionie (a general risk). Ale ważną rzeczą dla nas jest to, jak inwestorzy widzą Polskę w porównaniu z innymi".

"Weźmy na przykład UniCredit - jedną z największych grup w Europie - która postrzega Polskę, jako jeden z filarów swojej nowej strategii. Czego więcej potrzeba - jedna z największych grup w Europie mówi: +Polska jest moim motorem wzrostu+. To odzwierciedla rozmiar waszego rynku, waszą politykę, wasz potencjał wzrostowy i wasze 20 lat sukcesu" - powiedział Szekely.

Agencja Moody's 15. listopada obniżyła perspektywę dla polskiego systemu bankowego do "negatywnej" ze "stabilnej.

Przedstawiciel KE zgodził się z wyrażoną kilkukrotnie w ostatnim czasie opinią prezesa NBP Marka Belki o tym, że kondycja złotego nie odzwierciedla fundamentów polskiej gospodarki.

>>> Czytaj też: Moody's obserwuje Pekao, ale inwestorzy nie powinni się martwić

"Zgadzam się z prezesem Belką. Jest bardzo trudno przewidzieć tak chwiejny rynek, jak rynek transakcji walutowych. Moje własne badania sugerują, że w okresach wahań, jak obecnie, rynki zachowują się inaczej niż w okresach +normalności+" - powiedział.

"Oczywiście rynek jest bardzo chwiejny, idzie w górę i w dół, i żaden kraj nie może pozostać niedotknięty (tą sytuacją - PAP). Ale to coś z czym wszyscy muszą się zmagać. Polska ma silną gospodarkę z dużym potencjałem, jest bardzo pożądanym celem dla bezpośrednich inwestycji zagranicznych, a także dla banków - by zwiększać swoje operacje, akcję kredytową (lending). Myślę zatem, że macie wszystko czego potrzeba, aby przezwyciężyć trudności, w obliczu których stoimy obecnie" - dodał.

Szekely przypomniał także, że Polska ma +ubezpieczenie+ w postaci elastycznej linii kredytowej z MFW oraz możliwość uzyskania dodatkowego wsparcia z Komisji Europejskiej, podkreślając jednak, że obecnie nie widzi powodów, aby przypuszczać nawet, że Polska mogłaby potrzebować takiego wsparcia od Unii Europejskiej.

"Polska ma FCL z IMF, a także Komisja Europejska ma siłę niezbędną do udzielenia wsparcia, jeżeli kraj potrzebuje pomocy - kraje z dobrą polityką zawsze otrzymują niezbędne wsparcie. Nie zaprzeczam istnieniu ryzyk, ale czemu myśleć negatywnie? W tej chwili nie ma jednak powodów, aby nawet rozważać taką ewentualność" - powiedział Szekely.

Szekely podkreślił, że w obecnej kryzysowej sytuacji bardzo ważne jest, aby upewnić się, że kraje prowadzą silną i odpowiedzialną politykę w celu odzyskania zaufania inwestorów.

>>> Zobacz też: Kwiecień: Agencje ostrzegają, rynek się boi

"Myślę, że na tym etapie wszyscy powinni skupić się na zapewnieniu, że wdrożona została odpowiednia polityka zarówno po stronie monetarnej, jak i fiskalnej - Polska powinna zrobić wszystko co możliwe, aby podnieść swój potencjał wzrostu, włączając w to wzrost udziału młodych oraz starszych w rynku pracy, udoskonalenie administracji publicznej, a także otoczenia dla biznesu, co ułatwi wzrost inwestycji krajowych" - powiedział.