Złoty oddał nieco zdobytego pola – było to widać po EUR/PLN i CHF/PLN (w przypadku franka było to też efektem ruchu w dół na EUR/CHF, po tym jak nie potwierdziły się spekulacje o szybkim podniesieniu limitu przez Bank Szwajcarii), chociaż pozostałe waluty regionu, a zwłaszcza forint, mogą zaliczyć poniedziałek do udanych. W przypadku węgierskiej waluty ma to związek z oczekiwaną jutro decyzją Banku Węgier. Oczekuje się, że podniesie on interwencyjnie stopy procentowe (szacunki rynkowe wahają się od 50 do 200 p.b.), aby zapobiec odpływowi kapitałów z Węgier, po tym jak w ostatni piątek agencja Moody’s obniżyła rating dla tego kraju do poziomu „śmieciowego”. Nie wykluczone, że inwestorzy na złotym chcą sprawdzić cierpliwość NBP i resortu finansów, którzy przy obecnych poziomach powinni interweniować. Nie wykluczone, że nasi decydenci wciąż czekają na bardziej korzystny splot wydarzeń na rynkach globalnych. Nieoficjalna informacja podana przez PAP, iż resort finansów ma co najmniej 4-5 mld EUR do „wykorzystania” jeszcze w tym roku, wiele tutaj nie zmienia.

Na rynkach światowych mieliśmy przetarg obligacji w Belgii – papiery się sprzedały, ale przy dość wysokich rentownościach, które na dłuższą metę będą przysparzać ogromnych problemów z obsługą długu – to potwierdza, że Belgia, przynajmniej teoretycznie jest w perspektywie kilku miesięcy kandydatem do „bailoutu”. Skąd wziąć na niego pieniądze? Nie wiadomo. Nieoficjalnie mówi się, że proces zlewarowania Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF) najpewniej zakończy się na udzielaniu gwarancji na nowe emisje długu do ich 20-30 proc. wartości – sam szef EFSF, Klaus Regling, dał dzisiaj do zrozumienia, że kwota docelowa może być niższa od zakładanych wcześniej 1 bln EUR. Potwierdził tym samym wcześniejsze spekulacje na ten temat. Z kolei niemiecki minister finansów, Wolfgang Schauble przekonywał dzisiaj, że nie ma żadnego pomysłu na wspólne emisje euroobligacji dla krajów z ratingiem AAA w strefie euro. Po południu napłynęły dane z USA nt. sprzedaży nowych domów w październiku – wyniosła ona 307 tys. wobec oczekiwanych 315 tys. Nie ruszyły one jednak rynkiem. Ważniejsze mogą okazać się wstępne wyniki sprzedaży z ostatniego Czarnego Piątku, które akurat zaprzątają uwagę giełdowych inwestorów.

EUR/USD: Rynek szybko dotarł w okolice oporu na 1,34, który jest dość skuteczny. Tym samym powrót do 1,3350 nie jest dużym zaskoczeniem. Kluczowe teraz będzie utrzymanie się powyżej wsparcia 1,3300-1,3320. Inaczej czeka nas powrót do piątkowych minimów na 1,3210.

Reklama

Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A.