Według szefa klubu SP Arkadiusza Mularczyka Sejm większością PO-PSL przyjął budżet oparty na "nierealistycznych przesłankach i wskaźnikach".

"Jest to przede wszystkim budżet kreatywny, lecz dochody założone w budżecie są nie do zrealizowania. W przyszłym roku budżetowym na pewno dojdzie do jego zmian oraz podwyższenia podatków" - powiedział Mularczyk na konferencji prasowej w Sejmie.

W jego ocenie jest to budżet "antyspołeczny", gdyż - jak powiedział - uderza przede wszystkim w najsłabsze grupy społeczne i najsłabiej zarabiających.

"Jest to budżet uderzający w najbiedniejsze grupy społeczne, a w żaden sposób nie przenosi kosztów kryzysu na najbogatszych, np. na banki, instytucje finansowe i administrację państwową" - powiedział polityk SP.

Reklama

Z kolei według Andrzeja Romanka (SP), budżet jest "drapieżny" i zmierza do "ogołocenia kieszeni podatników". "Solidarna Polska takim decyzjom rządu mówi stanowcze: nie" - powiedział.

Budżet przewiduje, że deficyt w 2012 r. nie przekroczy 35 mld zł, a deficyt budżetu środków europejskich 4,5 mld zł. Wydatki budżetu państwa mają wynieść nie więcej niż 328,7 mld zł, a dochody 293,7 mld zł.