Tymczasem inwestorzy czują się coraz bardziej zdezorientowani wydarzeniami w Grecji, co widać było w notowaniach z ostatnich kilkunastu godzin. Jak, zatem jest z tą Grecją?

We wczorajszym popołudniowym komentarzu zwróciłem uwagę, że przełożenie szczytu greckich polityków na dzisiaj może mieć pozytywne aspekty – rośnie świadomość odpowiedzialności za kraj i tego, że niekontrolowane bankructwo i będące jego następstwem opuszczenie strefy euro, byłoby najgorszym z możliwych rozwiązań. Według greckiej gazety Kathemerini greccy liderzy polityczni mogliby się zgodzić na cięcia minimalnej płacy o około 20 proc. (społeczność międzynarodowa oczekuje 25 proc.), ale bez likwidacji dodatkowych bonusów, w tym tzw. 13 i 14 pensji – to jedne z najbardziej spornych kwestii w ostatnich dyskusjach.

Jaka będzie ostateczna odpowiedź, zobaczymy dzisiaj po południu – według greckich źródeł spotkanie premiera Papademosa z liderami PASOK, Nowej Demokracji i LAOS rozpocznie się około godz. 15:00. Tymczasem wczoraj nadal prowadzone były rozmowy z przedstawicielami misji kontrolnej Troiki (MFW/KE/ECB), które grecki minister finansów Ewangelos Wenizelos określił jako „dość trudne”. Mieszane sygnały napływają ze społeczności międzynarodowej – niemiecka prasa zwraca uwagę, że ostatnie sygnały wysyłane do Aten sugerujące możliwość ustanowienia „międzynarodowej kurateli” nad tamtejszym budżetem, czy też wczorajsze pomysł tandemu Merkozy, aby Grecja wpłacała środki konieczne na obsługę długu na specjalne zewnętrzne konto, mają „wymusić” na Grekach faktyczną rezygnację z euro. Czy jednak, aby faktycznie?

Wprawdzie unijna komisarz Neelie Kroes stwierdziła dzisiaj rano, że strefa euro poradzi sobie bez Grecji, to jednak dość krytyczny ostatnimi dniami szef Eurogrupy (J.C.Juncker) wyraził nadzieję, że Grecy jednak wypełnią warunki konieczne do pozostania w strefie euro. Paradoksem jest też to, iż według przeprowadzanych w ostatnich tygodniach sondaży, większość greckiego społeczeństwa chce utrzymania euro, ale nie za cenę …. coraz większych wyrzeczeń.

Reklama

Może, zatem dlatego premier Papademos zlecił wczoraj przeprowadzenie dokładnych kosztów, jakie poniósłby kraj, gdyby zdecydował się na wyjście ze strefy euro? To dobre zagranie w obliczu fali strajków, która dzisiaj ogarnie Grecję – to co muszą zrobić teraz politycy, to przekonać społeczeństwo, że dalsze wyrzeczenia są lepsze, niż drachma. Tylko, czy to się uda? We wczorajszym komentarzu pisałem o możliwym scenariuszu, na którego bazie można by zbudować kompromis. Wszystko rozbija się o dodatkowe 0,5 pkt. proc. PKB oszczędności, które muszą znaleźć Grecy…. albo te brakujące kwoty wyasygnuje społeczność międzynarodowa. Niemożliwe? Alternatywą może być chaotyczny upadek Grecji i kolejna fala problemów dla strefy euro. Wprawdzie w ostatnich dniach sytuacja w Portugalii się uspokoiła (tamtejsze obligacje zaczął skupować ECB, a przedstawiciele rządu stanowczo odrzucili spekulacje o drugim bailoucie), to jednak kraj ten nadal pozostaje na „czarnej” liście.

EUR/USD – dalej w zawieszeniu pomiędzy 1,3030 a 1,3230?

Wczorajsza dwukrotna obrona rejonu 1,3030 pokazała, iż pesymiści nie są jeszcze w stanie samodzielnie rozdawać kart. Dopóki będzie istniał nawet cień szansy, że Grecja przetrwa obecną burzę, to w/w okolice nie zostaną szybko złamane. Argumenty, jakie mają optymiści, to wciąż dobre dane jakie napływają ze strefy euro – wczoraj uwagę zwrócił indeks Sentix, który historycznie dość dobrze pokrywał się z przyszłymi odczytami zbiorczych indeksów PMI. Dzisiaj uwagę rynku przykują dane z Niemiec (produkcja przemysłowa za grudzień o godz. 12:00), a także zaplanowane na godz. 16:00 drugie wystąpienie szefa FED w Kongresie – tym razem przed Senacką Komisją Budżetową. Teoretycznie Ben Bernanke powinien powtórzyć to, co mówił w zeszłym tygodniu – iż FED jest gotowy do podjęcia nadzwyczajnych działań wspierających system finansowy i gospodarkę w przypadku eskalacji zawirowań w strefie euro – ale w obecnej sytuacji, część inwestorów może ponownie przyjąć te słowa za dobrą monetę.

Wykres dzienny pokazuje, iż nadal pozostajemy w obszarze wyznaczonym przez dwie strefy – wsparcia (1,3030-80) i oporu (1,3200-1,3250). Teoretycznie, zatem w przypadku pozytywnego obrotu spraw wokół Grecji możliwy jest ruch w stronę szczytów z ubiegłego tygodnia – okolice 1,3230.

EUR/CHF – rosną szanse na wzrost

Po tym jak w piątek po południu udało się wybić ponad istotny poziom 1,2060, będący jednym z istotnych elementów widocznej na dziennym wykresie formacji „2B”, wzrosły szanse na realizację wzrostowego scenariusza na EUR/CHF i tym samym oddalania się od okolic 1,20. Okolice 1,2060 wczoraj i dzisiaj zdawały się dobrze sprawdzać jako rejon wsparcia. Jeżeli rynek przestanie bać się Grecji, która mogłaby doprowadzić do silnej przeceny wspólnej waluty na rynkach, to w kontekście zbliżającego się dość ważnego odczytu nt. styczniowej inflacji CPI w piątek, wzrosną oczekiwania związane z ewentualną większa aktywnością SNB na rynku. Rynek może zacząć dyskontować fakt, iż takie działania będą mieć miejsce wraz z oficjalnym wyborem nowego szefa SNB, co może mieć miejsce w ciągu najbliższych tygodni.

AUD/USD- RBA mocno wsparł własną walutę

Zaskoczenie o godz. 4:30 było dzisiaj duże. Wbrew oczekiwaniom sporej części ekonomistów Bank Australii nie zdecydował się na trzecią z rzędu obniżkę stóp procentowych o 25 p.b. Główna stopa pozostała na poziomie 4,25 proc. Efekt był prosty do przewidzenia – silny ruch w górę na dolarze australijskim w zestawieniu z głównymi walutami. Czy RBA wziął pod uwagę lepsze odczyty indeksów PMI (także dla Australii), które zdają się sugerować, że obawy związane z wyraźnym spowolnieniem globalnej gospodarki mogą okazać się przesadzone? Jak widać eksperci banku centralnego muszą też lepiej zapatrywać się na kwestie rozwiązania kryzysu w strefie euro. Jak faktycznie będzie, czas pokaże. W każdym razie AUD/USD dostał dzisiaj mocny sygnał, jakim jest opuszczenie górą strefy oporu rozciągającej się od 1,0670 do 1,0760, co widać na poniższym dziennym wykresie. To może otwierać drogę do 1,10 testowanych w wakacje, które mogłyby zostać osiągnięte w ciągu kilku tygodni, ale pod warunkiem, że przeszkodzą w tym kwestia grecka i portugalska.

Prezentowany raport został przygotowany w Wydziale Doradztwa i Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie tylko i wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowi analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005r. (Dz.U. 2005, poz. 206 nr 1715) oraz Ustawy z dnia 29 lipca 2005r. (Dz.U. 2005, Nr 183, poz. 1538 z późn. zm.). Przedstawiony raport jest wyłącznie wyrazem wiedzy i poglądów autora według stanu na dzień sporządzenia i w żadnym wypadku nie może być podstawą działań inwestycyjnych Klienta. Przy sporządzaniu raportu DM BOŚ SA działał z należytą starannością oraz rzetelnością. DM BOŚ SA i jego pracownicy nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania Klienta podjęte na podstawie niniejszego raportu ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych. Niniejszy raport adresowany jest do nieograniczonego kręgu odbiorców. Został sporządzony na potrzeby klientów DM BOŚ S.A. oraz innych osób zainteresowanych. Nadzór nad DM BOŚ SA sprawuje Komisja Nadzoru Finansowego. Regulaminy doradztwa inwestycyjnego i sporządzania analiz inwestycyjnych, analiz finansowych oraz innych rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczących transakcji w zakresie instrumentów finansowych oraz instrumentów bazowych instrumentów pochodnych znajdują się na stronie internetowej bossa.pl w dziale Dokumenty.