Niemcy tracą cierpliwość do Grecji

Ministrowie finansów strefy euro spotykają się w środę w Brukseli na kolejnym nadzwyczajnym szczycie poświęconym ratowaniu upadającej Grecji. Liderzy eurolandu postawili Grecji trzy warunki konieczne do otrzymania 130 mld euro pomocy: zatwierdzenie reform drugiego pakietu pomocy przez parlament, zobowiązanie na piśmie do ich realizacji oraz ustalenie konkretnego planu ograniczenia wydatków o dodatkowe 325 mln euro.

>>> Czytaj też: Grecy wolą bankructwo od oszczędności

“Chcemy zrobić wszystko, żeby pomóc Grecji opanować ten kryzys” – powiedział Schaeuble podczas wywiadu dla telewizji ZDF w poniedziałek wieczorem. „To, czego doświadczamy teraz, jest znacznie mniej bolesne, niż to, co by się stało, gdyby próby zatrzymania Grecji w strefie euro spełzły na niczym. Jednak, jeśli wszystkie starania zawiodą, jesteśmy na to lepiej przygotowani, niż dwa lata temu” – twierdzi niemiecki minister finansów.

Reklama

Niemcy, które w największym stopniu dorzucają się do europejskich bailoutów, zaczynają tracić cierpliwość do Grecji. Hellada, najmocniej zadłużony kraj w Europie, dwa lata po wybuchu kryzysu może zepchnąć gospodarkę całego regionu w przepaść recesji.

>>> Czytaj też: Południe Europy tonie, Niemcy szykują podwyżki pensji

"Dzień X" nie będzie już horrorem

Choć euroliderzy z zadowoleniem przyjęli zaaprobowany przez grecki parlament program oszczędnościowy, wciąż naciskają na konieczność podjęcia dodatkowych kroków w celu ograniczenia wydatków.

Kanclerz Angela Merkel stanowczo oświadczyła, że Grecja nie dostanie żadnych dodatkowych pieniędzy, poza ustaloną kwotą 130 mld euro unijnej pomocy. „Nie może być i nie będzie żadnych zmian w programie” – powiedziała Merkel.

“Możemy i chcemy pomóc Grecji, ale tylko pod warunkiem, że po stronie Grecji będzie wola do współpracy” – powiedział w niedzielę Philipp Roesler, niemiecki minister gospodarki. Jeśli jednak Grecy nie spełnią warunków, „dzień X, w którym Grecja ogłosi bankructwo” nie będzie już tak wielkim horrorem – twierdzi Roesler.

Zdaniem Schaeuble, greckie produkty są zbyt drogie, a płaca minimalna przekracza średnią dla państw należących do strefy euro.

„Grecja długo żyła ponad stan i teraz musi natychmiast rozwinąć konkurencyjną gospodarkę” – mówi Schaeuble.

Z kolei Holger Schmieding i Christian Schulz, analitycy Berenberg Bank z Londynu twierdzą, że Grecja stała się ofiarą “przedawkowania oszczędności” . „W rezultacie, będziemy obserwować coraz więcej napięć w Grecji i coraz poważniejsze ryzyko wyjścia Grecji ze strefy euro” – napisali analitycy w komentarzu dla klientów banku.