Kupujcie domy na kredyt
„Gdybym tylko mógł, kupiłbym miliony domów jednorodzinnych” – mówi guru inwestorów.
Buffett twierdzi, że domy w USA zakupione na niskooprocentowany kredyt i trzymane przez odpowiednio długi okres, mogą okazać się nawet lepszą inwestycją, niż akcje giełdowych spółek.
„Jeśli miałbym pewność, że będę żył jeszcze 5-10 lat, kupiłbym dom i sfinansowałbym go 30-letnim kredytem hipotecznym. To fantastyczny interes. Gdybym był sprytnym inwestorem kupiłbym kilka domów po niskich cenach, także zaciągając 30-letni kredyt. Znalazłbym najemców. To sposób na zakup taniego aktywa na kredyt” – mówił w wywiadzie Buffett.
>>> Czytaj też:Buffett i jego wpadki
Buffett wciąż stawia także na akcje. Ujawnił, że pod koniec 2011 roku w imieniu Berkshire Hathaway zainwestował po 175 mln euro w każdą z ośmiu europejskich spółek. Nie podał jednak ich nazw.
Buffet pozostaje sceptycznie nastawiony do spółek technologicznych. W pierwszym kwartale 2012 roku, z powodu zbyt wysokiej ceny, Berkshire kupił tylko kilka akcji IBM. Buffett przyznał, że prawdopodobnie nie zdecyduje się już na ponowny zakup akcji sektora IT, chyba że będzie rozumiał strategię firmy i „polubi” jej styl zarządzania oraz cenę walorów.
Jeśli miałby zainwestować w tylko jedną spółkę z branży bankowej, Buffett wybrałby walory Wells Fargo.
Hormony podźwigną rynek nieruchomości
W swoim dorocznym liście do akcjonariuszy, Buffett przyznał, że „śmiertelnie mylił się” w zeszłym roku przewidując, że ożywienie na amerykańskim rynku nieruchomości rozpocznie się w ciągu roku. Teraz jest znów jest jednak przekonany, że rynek zaczyna odbijać w górę.
Buffett przedstawia ciekawe argumenty na poparcie swojej tezy. Zdaniem inwestora, ceny nieruchomości zaczną rosnąć przez… hormony. Rynek nieruchomości nie może odbić się od dna, ponieważ młodzi Amerykanie zamiast zakładać własne gospodarstwa domowe i przeprowadzać się do własnych mieszkań, zostają w swoich rodzinnych domach.
>>> Czytaj też: „Buffett mógłby się zamknąć i wypisać wreszcie czek”
“W niepewnych czasach ludzie mogą przekładać zakładanie rodziny na później, jednak w końcu hormony biorą górę. Choć w czasach recesji wspólne mieszkanie dla wielu osób jest pierwszą reakcją, to dzielenie mieszkania z teściami może szybko stracić na atrakcyjności” – tłumaczy Buffett.
Szef Berkshire uważa, że do poprawy sytuacji na rynku przyczynią się także amerykańscy deweloperzy, którzy budują zbyt mało nowych domów. W rezultacie, puste mieszkania wybudowane po wybuchu kryzysu finansowego stopniowo znikają z rynku, torując drogę dla nowego popytu.