Pozytywne wieści z Grecji okazały się być świetnym pretekstem do „wyprzedzenia” potencjalnego ruchu, który i tak pojawiłby się w kolejnych dniach – wystarczy spojrzeć na cały czas konsekwentnie pnące się w góry ceny baryłki ropy Brent, które nie pozostaną bez wpływu na globalną gospodarkę, a zwłaszcza na peryferyjne kraje strefy euro (o możliwych kłopotach ECB za kilka miesięcy wspominałem w już piątkowym komentarzu – pierwszy link). Dobre dane Departamentu Pracy USA stały się dodatkowym katalizatorem do umocnienia dolara, gdyż uznano, iż FED może bardziej optymistycznie wyrażać się na temat gospodarki, a tym samym spadną szanse na wdrożenie programu QE3 (posiedzenie FOMC już w najbliższy wtorek). W tym względzie warto odnieść się do publikacji Wall Street Journal, która pojawiła się na kilka godzin przed piątkowymi danymi.

Spekulowano w niej, iż FED może zdecydować się na sterylizowaną wersję QE3, czyli skupować ustrukturyzowane obligacje hipoteczne (tzw. MBS), ale podejmując działania mające nie dopuścić do pojawienia się dodatkowego pieniądza w systemie bankowym. Tyle, że piątkowe zachowanie się dolara pokazuje raczej, iż inwestorzy z dużym sceptycyzmem podeszli do tych plotek. Niemniej, jeżeli w jutrzejszym komunikacie FED będzie starał się bardziej zaakcentować obserwowaną ostatnio delikatną poprawę w gospodarce (tonując tym samym szanse na QE3) to dolar zyska. Jeżeli dodatkowo okaże się, że Jeffrey Lacker zgłosił odrębne zdanie ws. utrzymania niskich stóp procentowych do końca 2014 r., lub nawet udało mu się pozyskać dodatkowe wsparcie, to ruch ten może być gwałtowny. Zresztą, temat wpływu drożejącej ropy na gospodarkę, ale w krótkim okresie na inflację, dopiero zaczyna być rozgrywany. W tym kontekście warto będzie obserwować publikowane w najbliższych dniach dane makroekonomiczne, ale za marzec, a nie za luty, gdzie wpływ cen ropy nie był jeszcze tak widoczny.

Paradoksalnie nie powinniśmy skupiać się tylko na USA – jutro rano poznamy indeks ZEW z Niemczech (11:00). Większość marcowych odczytów z USA przypadnie jednak na czwartek – indeksy NY Empire State i Philly FED, a także wstępne dane o nastrojach konsumenckich Uniw. Michigan w piątek.

Dzisiaj kalendarz danych jest dość ubogi – za sprawą planowanego na godz. 17:00 spotkania Eurogrupy (ministrów finansów państw strefy euro), a także piątkowej decyzji ISDA uruchamiającej płatności z tytułu CDS-ów, głównym tematem będzie Grecja. Można oczekiwać, iż drugi pakiet pomocowy o wartości 130 mld EUR zostanie uruchomiony, chociaż Grecy będą musieli się liczyć z permanentną kontrolą poczynań w kwestii budżetu i tempa przeprowadzanych reform. Niemniej temat Grecji spada nam na kilka tygodni, zanim rynki nie zaczną obawiać się wyników wyborów parlamentarnych, które będą mieć miejsce na przełomie kwietnia i maja. A powinny, bo wczoraj lider Nowej Demokracji (według sondaży ma 28 proc. poparcia) stwierdził, iż nie ma zamiaru tworzyć koalicji z PASOK (11 proc. poparcia), którego liderów obarcza się za obecny kryzys (chociaż za kilka dni stery w tej partii obejmie obecny minister finansów Ewangelos Wenizelos, który jest chyba jednym z najbardziej zdeterminowanych polityków w kwestii kontynuacji procesu reform). Jeżeli Nowa Demokracja będzie szukać partnerów na lewicy, to mogą pojawić się pewne trudności z kontynuacją procesu reform (chyba, że wcześniej poznamy jakieś zaskakujące stanowisko szefa Nowej Lewicy DIMAR, która najprawdopodobniej będzie potencjalnym współkoalicjantem). Greckie wybory parlamentarne pokryją się też z informacjami z Francji, gdzie w drugiej turze Nicholas Sarkozy zmierzy się z eurosceptycznym rywalem Francois Hollande’m. Zapowiada nam się dość interesująca „majówka”.

Reklama

Czemu już teraz o tym piszę? Bo rynki finansowe zawczasu dyskontują pewne informacje. Niemniej o wiele poważniejszym problemem dla Europy będzie drożejąca ropa, zwłaszcza w kontekście rozwoju sytuacji w Hiszpanii, która ma coraz większe problemy z redukcją deficytu.

EUR/USD – Korekta do 1,3145, później dalej w dół

W piątek po południu (http://bossafx.pl/popup.jsp?layout=fx_popup&page=ap&news_id=29281&news_cat_id=3031) zamieściłem wykres tygodniowy koszyka BOSSA_USD, którego warto w tym momencie ponownie przywołać. Zwłaszcza, że widać wyraźnie, iż opór na 66,20 pkt. został naruszony i teraz stał się mocnym wsparciem. To sugestia, iż w średnim terminie pozycja dolara w zestawieniu z innymi walutami może być dość mocna.

W przypadku EUR/USD sugeruje to, iż obserwowane w poniedziałek rano odbicie w górę nie powinno być znaczące (zresztą o słabości rynku świadczy wcześniejsze ustanowienie nowego minimum na 1,3077). Silny opór to okolice 1,3145, który nie powinien zostać dzisiaj znacząco naruszony. Naruszenie dzisiejszego dołka na 1,3077 możliwe jest najpóźniej jutro – będzie to jednocześnie sygnał głębszego wejścia w strefę 1,3030-80, która docelowo może zostać opuszczona dołem. Celem na ten tydzień jest testowanie okolic 1,2930-60, a być może nawet i zejście niżej.

Kluczowe wsparcia: 1,3100; 1,3080; 1,3030; 1,3000
Kluczowe opory: 1,3144;1,3180; 1,3200; 1,3240

AUD/USD – Trend spadkowy nabiera tempa

W piątkowym raporcie (http://bossafx.pl/index.jsp?layout=fx_13&page=0&news_cat_id=3030&news_id=29271) zwróciłem uwagę, iż ewentualny słaby odczyt chińskiego bilansu handlowego w sobotę może stać się pretekstem do osłabienia się dolara australijskiego podczas handlu w poniedziałek w nocy. I faktycznie, chińskie dane, które były najgorsze od 1989 r. (deficyt w lutym wyniósł 31,5 mld USD) stały się katalizatorem do powyższego ruchu. Wprawdzie ekonomiści starają się wskazywać na potencjalne zaburzenia statystyczne w związku z obchodami chińskiego nowego roku, ale dane są słabe. I nie zmieni tego dobra mina do złej gry w wydaniu oficjeli Ludowego Banku Chin – padły zapowiedzi wyraźniejszego obniżenia stopy rezerw obowiązkowych dla banków i dążenie do „uelastycznienia” kursu juana. W pierwszym przypadku rynek bardziej ucieszyłby się z obniżek stóp procentowych, w drugim mamy do czynienia z klasyczną „propagandą” na potrzeby zagranicznego kapitału.

W efekcie kurs AUD/USD spadł dzisiaj w okolice 1,05, których złamanie potwierdzi rysujący się ruch spadkowy. Pierwszym celem na ten tydzień są okolice 1,0380-1,0400.

Kluczowe wsparcia: 1,0510; 1,0480; 1,0450; 1,0400, 1,0380
Kluczowe opory: 1,0540; 1,0575; 1,0600; 1,0625; 1,0660

EUR/CHF – Zamieszanie wokół Danthine’a umacnia franka

Teoretycznie w okresie poprzedzającym czwartkowe posiedzenie SNB można by oczekiwać spekulacji na temat ewentualnego podwyższenia minimalnego limitu na EUR/CHF, które tym samym mogłyby osłabić franka. Dyskusja będzie jednak zdominowana przez potencjalną aferę z transakcjami finansowymi innego członka SNB, Jean-Pierre Danthine’a. Miał on sprzedawać EUR/CHF w 2010 r. przed późniejszymi interwencjami SNB, które przyczyniły się do silnego spadku tej pary. Ta sprawa będzie w najbliższą środę omawiana w szwajcarskim parlamencie i można będzie spodziewać się nasilenia presji na kolejne zmiany w zarządzie SNB. To oczywiście nie będzie sprzyjać jakimkolwiek zmianom w polityce SNB, które wydają się być coraz bardziej konieczne (frank jest zbyt silny). Jeżeli Danthine rzeczywiście odejdzie, to może to krótkookresowo doprowadzić do spadku EUR/CHF nawet w okolice 1,2020. Na obecną chwilę rejon 1,2040-45 nadal jest mocnym wsparciem. Rynek stracił jednak motyw na ewentualne podbicie w górę w okolice 1,2130.

Kluczowe wsparcia: 1,2045; 1,2040; 1,2030; 1,2020
Kluczowe opory: 1,2060; 1,2070; 1,2080; 1,2100