W piątek nad ranem opublikowany został bowiem szereg danych makroekonomicznych dotyczących Państwa Środka. Pojawiły się m.in. marcowe dane dotyczące dynamiki sprzedaży detalicznej, produkcji przemysłowej oraz inwestycji w aglomeracjach miejskich. Jednak największe poruszenie na rynkach wywołały dane dotyczące dynamiki PKB Chin w I kwartale 2012 r.

Jak podało chińskie Narodowe Biuro Statystyczne, w pierwszym kwartale bieżącego roku chińska gospodarka urosła o 8,1% w ujęciu rdr. Wartość ta zawiodła oczekiwania rynkowe, które oscylowały w rejonie 8,4%. Rozczarowujący odczyt jest istotny, ponieważ kondycja gospodarki Chin jest uznawana za jeden z najważniejszych czynników determinujących popyt na surowce. Chiny znajdują się bowiem w czołówce największych importerów i konsumentów wielu towarów.

Spowalnianie chińskiej gospodarki trwa już jednak wiele miesięcy. Jeszcze w 2010 r. tempo wzrostu gospodarczego było dwucyfrowe, podczas gdy już w ubiegłym roku wyniosło ono 9,2% rdr. Konsensus rynkowy na 2012 r., według ankiety przeprowadzonej przez agencję Reuters, wynosi 8,4%. Jeśli te szacunki by się spełniły, to byłaby to najmniejsza dynamika PKB od dekady.

Wolniejszy rozwój gospodarki Chin może oznaczać niższy popyt na surowce, zwłaszcza energetyczne i przemysłowe. Jednak pojawiają się także tezy, że niski odczyt dynamiki PKB może skłonić władze Chin do stosowania polityki stymulującej gospodarkę (np. do kolejnych obniżek wymaganych stóp rezerw obowiązkowych dla banków). Taki scenariusz nie jest wykluczony, ale wcale nie jest oczywisty.

Reklama

Oficjalna prognoza władz Chin zakłada tegoroczną dynamikę PKB na poziomie jedynie 7,5%. Oznacza to, że Chiny liczą się z dalszym spowalnianiem gospodarki w kolejnych kwartałach bieżącego roku, nie traktując go w kategoriach „twardego lądowania”. A więc nawet jeśli dynamika PKB spadnie w dalszej części tego roku poniżej 8% rdr, to reakcja władz Chin może być znacznie mniej wyrazista niż się tego obecnie oczekuje.

Warto zaznaczyć, że Chiny już od kilku miesięcy prowadzą łagodną politykę monetarną, która ma na celu właśnie poprawienie kondycji tamtejszej gospodarki. Niedawne obniżki stopy rezerw obowiązkowych umożliwiły bankom udzielenie dodatkowych 800 mld juanów (127 mld USD). W Chinach prowadzi się także łagodną politykę fiskalną. Rezultatem tych działań są wspomniane wyżej dobre dane makroekonomiczne za marzec 2012 r. - zarówno dynamika sprzedaży detalicznej, jak i produkcji przemysłowej oraz inwestycji w aglomeracjach miejskich, były lepsze od oczekiwań. Może to być interpretowane jako dowód na skuteczność dotychczasowej polityki władz Chin i - jednocześnie - czynnik zniechęcający Chiny do podejmowania gwałtowniejszych kroków w zakresie polityki monetarnej i fiskalnej.

Zresztą, w piątek premier Chin, Wen Jiabao, potwierdził, że w Państwie Środka przez jakiś czas będzie prowadzona polityka zmierzająca do ochłodzenia gospodarki. Proces ten ma na celu zapobieżenie bańce spekulacyjnej i gwałtownemu załamaniu się gospodarki Chin. Uspokajająco zabrzmiały także słowa rzecznika Narodowego Biura Statystycznego, który zaznaczył, że choć Chiny nieco spowolniły gospodarczo, bo nadal dynamika PKB jest relatywnie wysoka, a wzrost gospodarczy jest stabilny.