"Potępiamy wojska Sudanu za wtargnięcie na terytorium Sudanu Południowego. Sudan musi natychmiast zaprzestać nalotów i ataków artyleryjskich w Sudanie Południowym" - powiedział dziennikarzom rzecznik Białego Domu Jay Carney na pokładzie samolotu prezydenckiego Air Force One.

"Rządy (obu państw sudańskich) muszą natychmiast zgodzić się na bezwarunkowe zawieszenie broni i powrócić do negocjacji" - podkreślił.

Tymczasem również we wtorek przedstawiciel władz w Chartumie, minister spraw zagranicznych Ali Ahmed Karti, oświadczył, że jest gotów na negocjacje z Południem. "Jestem gotowy do rozmów, ale tylko na temat bezpieczeństwa (...) i pokoju" - podkreślił po spotkaniu z przedstawicielami Unii Afrykańskiej w Addis Abebie.

Wcześniej we wtorek prezydent Sudanu Płd. Salva Kiir Mayardit uznał, że Sudan wypowiedział wojnę jego państwu. Władze południowosudańskiej granicznej prowincji Unity potwierdziły, że rozpoczęły mobilizację cywilów do armii.

Reklama

Ostatnie tygodnie walk w rejonach przygranicznych między Sudanami, wrogami z czasów 22-letniej wojny domowej zakończonej zaledwie siedem lat temu, grożą wybuchem kolejnej wojny w rejonach o znaczących rezerwach ropy w Afryce.

Sudan Południowy uzyskał niepodległość w lipcu 2011 roku w wyniku rozmów pokojowych, które zakończyły wojnę domową (1983-2005).

Wciąż jednak oba kraje nie porozumiały się w wielu kwestiach, m.in. wytyczenia granicy i ustalenia wysokości opłat za korzystanie z ropociągu, który biegnie z Południa do sudańskiego Port Sudan nad Morzem Czerwonym.